sobota, 1 marca 2014

Macie swoich poetów!


W czasach ministerialnego rozdwojenia jaźni (z którą poniekąd kompatybilne wydaje się być niniejsze zdanie złożone), kiedy to ogląd MKiDN obejmuje na tyle szeroką perspektywę, że giną w niej pomniejsze lokalne konkursy i festiwale związane z promocją literatury – wspierane wyłącznie z niemal pustej kasy samorządowej wydrenowanej przez nakłady przeznaczone na utrzymanie finansowego status quo – zwłaszcza te na prowincji, zwijającej się w iście olimpijskim tempie w odróżnieniu od miejskich aglomeracji gdzie skupia się duch biznesowy i polityczny kraju, który omija nowymi obwodnicami średnie i małe miejscowości odarte z niegdysiejszego miana miast wojewódzkich czy choćby tylko powiatowych, a przede wszystkim z pomysłów na ich zrównoważony rozwój. Tam, gdzie kultura utożsamiana jest głównie z występami artystycznymi dzieci, albo seniorów lub koncertami wykonawców, którzy lata estradowej świetności mają już dawno za sobą, literatura nosi miano „piątego koła u wozu”. W kraju, w którym tak niewielu cokolwiek czyta, promowanie literatury przez lokalny samorząd przypomina strzelanie z kapiszonów do kaczek. Ani przy niej się przedwyborczo wypromować, ani „sfocić się” z poetą, bo wiadomo, że wszyscy poeci to freaki, ani też trzasnąć przy okazji biesiady literackiej polityczny manifest „z głowy, czyli z niczego”. A jednak z przewrotnej natury każda reguła posiada wyjątek, warto więc wspomnieć o tym, co właśnie jest wyjątkowe na tle ogólnej zapaści.

Olkusz, miasto, które od kilku lat bywa kojarzone z konkretnymi poetyckimi nazwiskami: Jarosz, Elsner, Dziechciarz, Nowosad. Przypuszczam, że nie tylko ja je kojarzę (a także książki napisane przez wspomnianą czwórkę autorów) stąd ich twórczość przeszła długą drogę od początkowej lokalności. Zwłaszcza Łukasz Jarosz i Sławomir Elsner to obecnie „gorące” nazwiska; oba były w przeszłości nagradzane, bądź nominowane podczas finałowych rozstrzygnięć ważnych nagród poetyckich. Wiadomo, że poezja to głównie zmagania „sam na sam” i jeśli chodzi o „meritum” nic tu nie pomoże żadne wsparcie z zewnątrz. Niemniej, ważny jest „klimat”, otoczenie poety, wsparcie go na sposób instytucjonalny po to, żeby mógł tworzyć, a tym samym swoją osobą i twórczością „sławić” miasto/miejsce, w którym żyje. Niewiele wiem o tym jak Jaroszowi, czy Dziechciarzowi egzystuje się w Olkuszu (Sławomir Elsner kilka lat temu wyemigrował, zatem widocznie nikt nie znalazł pomysłu na jego „zagospodarowanie”), dlatego chętnie się w tym temacie wypowiem. Opierać się będę na tym, co jest widać (co poniekąd zgodne jest ze ogólnoświatową tendencją, że „jak cię widza tak cię piszą”). A „widać” jest sporo. Widoczny jest choćby organizowany w Olkuszu od 2005 roku Konkurs Poetycki im. Kazimierza Ratonia. Wśród mecenasów tego konkursu znalazło się olkuskie Starostwo Powiatowe oraz Urząd Miasta w Olkuszu, a więc czynniki oficjalne, samorządowe. Co prawda, pieczę organizacyjną nad tym wydarzeniem pełnią pasjonaci (Jarosz i Dziechciarz) żywo zainteresowani poezją a nie urzędnicy, jednak fakt, iż  mogą oni  liczyć na wsparcie ze strony osób decyzyjnych dobrze świadczy o świadomości ludzi biorących w Olkuszu pieniądze za pracę na rzecz promocji miasta. Bo „Ratoń” to konkurs znany i uznany, kojarzony z Olkuszem. Jego dotychczasowymi laureatami byli m.in. Bartosz Konstrat, Izabela Kawczyńska i Janusz Radwański, poeci „wstępujący”, których obecność w roli laureatów (łącznie z twórczością pozostałych finalistów wszystkich edycji) jak słusznie zauważył Krzysztof Siwczyk, „powoduje, iż zaletą konkursu Ratonia jest tworzenie alternatywnego panteonu polskiej poezji najnowszej, poszerzanie go o nowe nazwiska, twórcze osobowości i pomysły na tworzenie poezji”. Nie bez znaczenia jest  to, że w jego organizację wpisują się i inne instytucje z Olkusza: Galeria Literacka przy GSW BWA, Miejska i Powiatowa Biblioteka Publiczna w Olkuszu, ale również stowarzyszenie Fraza, wydawca rzeszowskiego kwartalnika literackiego. Wieść gminna niesie, że jednym z inicjatorów olkuskiego konkursu był nikt inny, jak Łukasz Jarosz (w ciemno obstawiam, że także Olgerd Dziechciarz i Sławomir Elsner maczali we wspomnianej inicjatywie palce). Istotne jest również, iż z „Ratoniem” poeci się zaprzyjaźniają; wcześniejsi laureaci przyjeżdżają często i gęsto w charakterze gości na kolejne uroczyste rozstrzygnięcia, co mówi wprost o tym, że pokonkursowa atmosfera nie ma tam nic wspólnego z oficjalnym zadęciem i namolną autopromocją starosty, czy burmistrza. Mądrzy politycy z wizją promują przy takich okazjach nie siebie, a twórców i towarzyszące im wydarzenie, ponieważ dopiero to przynosi pijarowskie profity zarządzanemu ich rękoma miejscu, a tym samym i im jako tego miejsca gospodarzom.

No właśnie, Olgerd, poeta i prozaik póki co nie tak utytułowany jak dwaj jego olkuscy koledzy „po piórze”, ale równie ciekawy nie tylko literacko. Oto mam przed sobą aktualne wydanie „Kwartalnika Powiatu Olkuskiego” (październik/grudzień 2013), bezpłatnego periodyku wydawanego w 1000 egz. przez Starostwo Powiatowe w Olkuszu, w którego składzie redakcyjnym odnajduję dwóch wspomnianych przeze mnie już wcześniej poetów: Dziechciarza i Nowosada. Jako człowiek zarabiający na życie pracą na rzecz instytucji samorządowej czytuję zawodowo sporo tego rodzaju wydawnictw, których zasadniczym celem jest pokazanie rozwoju miasta przez pryzmat starań urzędniczych czynionych pod sztandarem samorządowca/polityka dzierżącego władzę. Kwartalnik Powiatu Olkuskiego ma zupełnie inną orientację. Na swoich szpaltach intensywnie promuje lokalne środowisko literackie (szerzej – kulturalne) działające w Olkuszu i w jego okolicach. Nie znaczy to jednak, że pismo nie spełnia swojej roli biuletynu informacyjnego, którego zgodnie z domyślnym życzeniem wydawcy jest promowanie działań wynikających z ustawy o samorządzie. Spełnia. Przy tym służy upowszechnianiu lokalnej kultury, na podwalinie której buduje się to, co zwykle jest najważniejsze w przypadku tworzenia marki miasta – punkt zaczepienia. Na tym przykładzie widać, iż „hakiem”, na którym zawiesza się społeczną świadomość w określonym miejscu i czasie może być poezja! I w tym pokazuje się organiczna robota olkuskich poetów-animatorów-redaktorów. Aby to udowodnić wymienię, co można przeczytać na zaledwie 42 stronach aktualnego wydania olkuskiego Kwartalnika; zaraz na okładce: „Nagroda im. Wisławy Szymborskiej dla Łukasza Jarosza” (z reguły tego rodzaju informacja nie jest najważniejszym newsem w przypadku informacji samorządowej). W środku przeczytamy kolejno: „To wszystko dzieje się naprawdę – o jednym wierszu Łukasza Jarosza z tomu <<Spoza>>”; „Nienachalny bohater drugiego planu”, w którym to artykule 10 poetów z całego kraju wypowiada się o twórczości laureata pierwszej edycji wspomnianej wyżej Nagrody; „Duet Poetycki” – relację ze spotkania służącego promocji poezji, którego formuła została wymyślona przez olkuską filię Biblioteki Pedagogicznej w Krakowie (plus wiersze  uczestników spotkania); „Azja, Afryka i polska prowincja” – relację ze spotkania autorskiego; „Ratoń 2013 – relację z rozstrzygnięcia IX edycji konkursu wraz z wierszami wszystkich jej laureatów; „Noc Poetów 2013 – relację z wydarzenia poetyckiego z terenu Olkusza (plus wiersze uczestników). I przez cały czas, przy lekturze wymienionych powyżej tekstów ich czytelnikowi kołaczą się w głowie słowa: Olkusz, Olkusz, Olkusz…

Dlaczego napisałem akurat o Olkuszu?* Ponieważ to dobry przykład. Pragnę za jego pomocą powiedzieć mniej więcej tyle, że jeśli Olkusz za sprawą tamtejszych poetów zdołał przebić się do mojej świadomości istnieje spora szansa, iż przebił się do świadomości jeszcze wielu innych osób. Zatem wspomniani przeze mnie ludzie świetnie wykonali swoją robotę, którą zajmują się za pieniądze olkuskich podatników z korzyścią dla każdej ze stron. Przyznam, że kiedy na koniec czytam to co napisałem, myślę jednocześnie o przypadkach poetyckich nazwisk, na których znaczeniu dla tworzenia i promowania lokalnej kultury nie poznały się ich małe ojczyzny, traktując je nadal po macoszemu…

* przykłady, w których niewielkie samorządy stawiają na poezję można by mnożyć: Mikołów (Instytut Mikołowski, TJW im. R. Wojaczka), Pisz (Festiwal „Pisz i Śpiewaj Poezję”), Pranie (Muzeum im. K.I. Gałczyńskiego, Nagroda „Orfeusz”), Sopot (Festiwal Poezji, OKP im. R.M. Rilkego), Orzysz (OKP  im. M. Kajki), Brzeziny (OKP im. A. Babaryki), Poddębice (OKP im. Z. Skibińskiego), Zgierz (TJW „Stachura pozostałym”), Radomsko (Różewicz Open Festiwal), Kutno (Złoty Środek Poezji), Ostrów Wlkp. (Festiwal „Wszystko  jest poezją”), itp.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz