piątek, 24 kwietnia 2020

Człowiek O. (odszedł)


Kiedy kilka dni temu napisałem kilka zdań o Jego nowej książce uśmiechałem się, bo napływały do mnie wspomnienia z gorzowskiej „Furmanki”, z Mikołowa, ze starej siedziby Instytutu, z nowej siedziby Instytutu, ze wspólnych obiadów i śniadań w hotelu „Mocca d’Oro”, z nocnych nasiadówek w „Rajskim Ptaku”, „Dziurze”, w „Ministerstwie Śledzia i Wódki”. Z wszystkich tych błahych okoliczności (migotań), które przyćmiewają niezwykłe, wspaniałe wiersze Arka … (Arkadiusz Kremza 1975-2020).

Nowe książki poetyckie Instytutu Mikołowskiego

Nakładem Instytutu Mikołowskiego im. Rafała Wojaczka w Mikołowie ukazały się dwie premiery poetyckie: książka Macieja Meleckiego Trasa progu – wybór wierszy z lat 1995-2020 oraz Artura Kremzy Człowiek O.


O książce Meleckiego:

Wiersz Meleckiego otwiera się na spekulatywne medytacje, uruchamia szybki montaż wrażenia i jego sankcji, impulsu mimetycznej negacji i gramatycznej reprezentacji utajonych procesów psychicznych, których styk daje efekt w postaci coraz bardziej złożonych, wielokrotnie znoszących się wzajem tez i podejrzliwych domniemań, które wystawiamy światu jako naszą jedyną rację bytu. Prezentowane w niniejszym wyborze wiersze to – w przeważającej mierze - w pełni dojrzałe realizacje poetyki jawnego snu języka, który wyprowadzany jest w puste pole poszukiwania desygnatów dla kłączastej struktury nazw, pod którymi czai się zaledwie nic. Jakże bliskim, w tych tomach, protagonistą Meleckiego okazuje się Tadeusz Różewicz, zaświadcza fakt, że imiona pustki - których przypadków i odmian uczył przez całe swoje dzieło Różewicz - w poezji Meleckiego odnajdują się na nowo, w oryginalnej frazeologii i prozodii, i stają naprzeciw siebie w całym bogactwie swojego ontologicznego ograbienia. (…). Pokaźnych rozmiarów wiersze tkane są częstokroć z krótkich, czepliwych zbitek słów, opalizujących wokół nieistniejącego centrum nadawczego, które identyfikować można jedynie poprzez jego rozproszony, widmowy ślad, jaki zostawia język. Jednakowoż zaplot samego zdania następuje, niczym w proustowskim monologu, gdzieś na obrzeżach strony i peryferiach czytelniczej percepcji. Tomy reprezentowane w tym wyborze wieloma wierszami, każą myśleć o Meleckim jako o kontynuatorze i rewelatorze schyłkowej fazy modernizmu, dla którego stygmatyzującymi tekstami stały się późne wiersze Becketta, i od których na dobrą sprawę możemy na nowo myśleć o poezji jako domenie niewyrażalnego. Wiersze Meleckiego są wyraźnie naznaczone wiedzą rozpadu".

Krzysztof Siwczyk
(fragment posłowia)





Maciej Melecki - ur. w 1969 r. Autor tomów wierszy: Te sprawy (1995), Niebezpiecznie blisko (1996), Zimni ogrodnicy (1999), Przypadki i odmiany (2001), Bermudzkie historie (2005), Zawsze wszędzie indziej - wybór wierszy (2008), Przester (2009), Szereg zerwań (2011), Pola toku (2013), Inwersje (2016), Prask (wybór wierszy w języku czeskim, 2017), Bezgrunt (2019) oraz tomu prozy Gdzieniegdzie (2017). Mieszka i pracuje w Mikołowie.



Maciej Melecki
Trasa progu – wybór wierszy (1995-2020)
Wyd. Instytut Mikołowski, 2020
Wybór i redakcja: Krzysztof Siwczyk
Biblioteka Arkadii - Pisma katastroficznego tom 170
Str. 194
Format: 170 x 215 mm


O książce Kremzy:

Początkowo chciałem nazwać te małe utwory smutną historią, po jakimś czasie nawet zabawną. Ostatecznie ponowna lektura jednego krótkiego zdania sprawiła, że nazwę je utworami potrzebnymi. Które to zdanie? To nie jest trudna zagadka”. 

Darek Foks




A tak nagle raz skręcić z utartej drogi w coś co nie po drodze, co? Tak wejść na chwilę do dziury, w której ludzie dziwią się głośniej niż śmiech?
A woda szumi jak obrus? A pamiętnik wyprzeda teraźniejszość, co? W której czas jest dobrym psem i nigdy nie szczeka, sekundy kiełkują, minuty merdają, godziny gryzą, a lata bolą?
No i to, ulga, nie ma żadnych imion, jest człowiek i są ludzie. Potrzebna rzecz o niepotrzebnym człowieku”.

Janusz Rudnicki




Człowiek O.

"Pies biegał tymczasem swobodnie. Wyszczekiwał to ulubione słowo. Trzy razy. Trzy razy antypatycznie. Szczerze jak źródło. Tak właśnie. Człowiek mógł jedynie zazdrościć. Psu. Psu było wtedy najpiękniej. Szczekał, wiedząc mocniej, że niepotrzebny człowiek wykrztusił to ulubione przez człowieka słowo. Aport. Przynieś. Pies zaszczekał jak trzeba. Mamo, mamo, mamo. Szczekał jak tylko mógł cicho. Człowiek ogłuchł. Mógł jednak mówić. Mówił niepotrzebnie głośno. Mówił głośno jak marzenie, albo nawet jak przyszłość".

(fragment książki)




Wydanie I, 2020
Ilustracje: Małgorzata Kuźnik
Projekt okładki i skład: Magdalena Kontek
Redaktor serii: Maciej Melecki
Redaktor tomu: Marcin Bies
Format: 145 x 145 mm
Okładka miękka, foliowana, ze skrzydełkami
stron: 74
Biblioteka Arkadii – pisma katastroficznego, tom 169


Instytut Mikołowski / ul. Konstytucji 3 Maja 18 / 43-190 Mikołów / tel./fax: 32 738 07 55 / e-mail:instytutmik@poczta.onet.pl

wtorek, 21 kwietnia 2020

Korespondencja (14)

Do „Hostelu” dotarła przesyłka z książką, zawierającą prozę poetycką (poetycką przypowieść?) Arkadiusza „Kremola” Kremzy, zatytułowaną Człowiek O. Opowieść Kremzy o „niepotrzebnym człowieku” jest tekstem najprawdziwszym, zmetaforyzowanym „życio-pisaniem i doświadczaniem cielesnym. Z tego też względu, zawsze gdy tylko mam okazję pielgrzymować do Mikołowa, rozglądam się na jego ulicach za Kremzą. Doskonale pamiętam, jak zimą 2012 roku poznaliśmy się w jakimś pubie (chyba w „Dziurze”?), a on powiedział mi wtedy, że „robi w hucie”. Od razu mi zaimponował, i trwa to do dzisiaj. Mógłbym w tym miejscu przytoczyć kilka wspólnych mikołowskich przygód, zaznaczając że to co dla mnie jest „perypetiami”, dla Arkadiusza Kremzy jest codziennością („poezją słabą, wódką mocną, poezją dobrą, piwem mdłym” – to jego własne słowa). Moje będą takie: czytając Człowieka O.,  chce się krzyknąć z uznaniem: „O, k….!”. I  człowiek artykułuje wspomniany wykrzyknik (jak durnowaty obywatel robiący świąteczne zakupy w czasach pandemii) z maseczką na twarzy, w kolejce przed drzwiami marketu...

niedziela, 19 kwietnia 2020

Wyniki XXVIII edycji Ogólnopolskiego Konkursu Poetyckiego o Nagrodę im. K.K. Baczyńskiego


Wyniki XXVIII edycji Ogólnopolskiego Konkursu Poetyckiego o Nagrodę im. K.K. Baczyńskiego


Dnia 28 lutego 2020 roku odbyło się posiedzenie Jury XXVIII Konkursu Poetyckiego o Nagrodę im. K.K. Baczyńskiego w składzie:
Przewodniczący: Przemysław Owczarek
Członkowie: Kacper Bartczak, Monika Mosiewicz, Magdalena Rabizo-Birek, Milena Rosiak
Sekretarz: Sylwester Kołodziejczyk
Na konkurs nadesłano 104 zestawy.
I Nagrodę, w wysokości 1200 złotych, przyznano Pani Agacie Puwalskiej z Węgrzc za zestaw „luizy nie ma [w ogrodzie]”;
II Nagrodę, w wysokości 800 złotych, przyznano Panu Pawłowi Bilińskiemu z Wólki Kozodawskiej za zestaw „Bezsynność”;
III Nagrodę, w wysokości 500 złotych, przyznano Pani Annie Piliszewskiej z Wieliczki za zestaw „hortus conclusus doktora Gotarda”;
Nagrodę TETIS, w wysokości 600 złotych, przyznano Pani Idzie Sieciechowicz z Madrytu za zestaw „Cięcie ciała w Real Time”.
Cztery równorzędne Wyróżnienia, w wysokości 250 złotych każde, przyznano:
Panu Łukaszowi Barysowi z Pabianic za zestaw „Słoneczne”;
Pani Dagmarze Hajduk z Łodzi za zestaw „SIWY”;
Pani Katarzynie Plichcie-Szwarc z Warszawy za zestaw „RÓŻOWY BUDDA”;
Panu Krzysztofowi Schodowskiemu z Warszawy za zestaw „blady bakłażan”.
Partnerem Konkursu jest firma Michalczyk i Prokop, właściciel marki Tetis.

Wersja multimedialna werdyktu oraz prezentacje Laureatów znajdują się tutaj.

sobota, 18 kwietnia 2020

Wyciąg (life after death)

Ile razy groził mi powrót z moich wypraw na „ruinowisko”, bez choćby jednej nitki ze złotego runa? Taki odwrót nie jest ani przyjemny, ani łatwy biorąc pod uwagę, że w dzień wolny od pracy wstawałem o czwartej rano, zimą w temperaturze minusowej, jesienią z ulewnym deszczem albo porywistym wiatrem. Wytwarzał się u mnie podówczas patologiczny mechanizm, który polegał na tym żeby „wygrzebać” cokolwiek. W odległych czasach (10-12 lat wstecz), kiedy podobne wyprawy usprawiedliwiałem ideą odzysku, takich błędów nie popełniałem. Z prostej przyczyny, którą był urodzaj. Nikt nie kupował winylowych płyt, książki i kompakty rzadko. Kilka lat temu pojawili się zawodowi handlarze, ludzie, którzy żyją z tego, że kupują taniej a sprzedają drożej. Dla nich to zwykły towar. Mają gdzieś ideę „ruinowiska”, liczy się „piniądz”. Nie lubię obserwować ich zabiegów i podchodów, które mają sprawić, że na danym bazarku to oni będą mieli wyłączność. W znamienitej większości to zwyczajne „fiuty”. I wiecie co? Wiele razy chciałem ostatecznie porzucić moje „ruinowiska”, ale powstrzymywał mnie znajomy doktor, także stały ich bywalec i meloman, który często powtarzał: „Panie, wszystko się kiedyś kończy. Nie kupimy dzisiaj, to może już wcale”. I wykrakał. W czasach pandemii bazarki, giełdy i targowiska się pozamykały. Od kilku tygodni nie towarzyszą mi radosne chwile w rodzaju tych, kiedy zaśliniony handlarz ściskał w łapach Nazareth, a nie poznawał się na analogu grupy Can.  

      · Na fotografii autor na kwarantannie (póki co nie epidemiologicznej).

czwartek, 16 kwietnia 2020

Korespondencja (13)

Do „Hostelu” dotarła przesyłka ze zbiorem wierszy wybranych (z lat 1995-2020) Macieja Meleckiego Trasa progu. „Wierszy koniecznych”, jak widnieje w odautorskiej dedykacji, składających się na skończony monolit jakim jest projekt poetycki autora Bezgruntu. O Inwersjach, jednym z wcześniejszych tomów mikołowskiego poety w recenzji opublikowanej w „Migotaniach” napisałem tak: „(…) zauważyć można w poezji Macieja Meleckiego stale pogłębiający się rys egzystencjalny, któremu poeta wydaje się z wiekiem coraz bardziej ulegać. Uwidacznia się to poprzez zmianę środka ciężkości tej niebywale oryginalnej dykcji, jakby na przestrzeni lat poeta przekierowywał własną uwagę od kompulsywnej konieczności rejestrowania każdego niemal przejawu codzienności na rzecz języka kreacyjnego, służącego odkrywaniu głęboko ukrytych, ale nie mniej istotnych <<wymiarów>>, takich jak schematyczność i symultaniczność, które z wolna i po cichu, acz ewidentnie wpływają na jakość naszej egzystencji”. Po lekturze Bezgruntu i rozpoczętej lekturze Trasy progu to rozpoznanie można poszerzyć o pojęcie „dryfu” towarzyszącego naszemu istnieniu, dryfu na skały (oczywista oczywistość) przez „pętle zwidzeń”, puste schadzki mroku i pyłu”, „widma rzeczy”, „układy znoszeń”, „śrut dali”, „karciane schrony”, itd., itp., także w odniesieniu do czytelniczej przygody na tej „progowej” i „podprogowej trasie” donikąd z nigdzie. Choćby tylko z tego powodu poczuć się  jak ów homo habilis z filmu Kubricka rzucający w górę kość, która opadając zamienia się w statek kosmiczny. A wierszy Meleckiego, podobnie jak małpolud (wersja w czarnych okularach) wspomniany gnat, skutecznie dla siebie używać”...

wtorek, 14 kwietnia 2020

Wiersz awaryjny



Wiersze Awaryjne to awaryjna akcja Festiwalu Złoty Środek Poezji w Kutnie, który z przyczyn ogólnie wiadomych w tym roku nie może odbyć się w zaplanowanym terminie. Akcję koordynuje Ola Kołodzejek, która tak anonsuje moją skromna osobę: „Tymczasem WIERSZACH AWARYJNYCH - Piotr Gajda. Ile razy Piotr Gajda uczestniczył w Festiwalu Złoty Środek Poezji? To chyba wie tylko on. Autor 6 książek poetyckich, w tym "Śruby Archimedesa" czy "To bruk" (obie wydane przez Dom Literatury w Łodzi). Kilka razy wyróżniony w Otwartym Konkursie Jednego Wiersza im. P.B.Greca w Kutnie. Posłuchajcie!”. No to,  posłuchajcie tu.

sobota, 11 kwietnia 2020

Wiersze w czternastodniówce literackiej WAKACJE OD ISTNIENIA

Dwa moje wiersze zainteresowany czytelnik odnajdzie w publikacji „Wakacje od istnienia” – czternastodniówce literackiej, gromadzącej teksty 65 autorek i autorów, przygotowanej oddolnie przez osoby i środowiska związane z literaturą. Publikację można pobrać tutaj. Gorąco zachęcam do lektury, zwłaszcza w czasach, w których nie można nawet wyjść do lasu, żeby się wywrzeszczeć. Szczegóły, nazwiska osób odpowiedzialnych i współodpowiedzialnych, słowem pełne informacje znajdują się na załączonych plikach JPG.




Autorki i autorzy: Ingmāra Balode (tłum. Tomasz Bąk), Zofia Bałdyga, Marcin Baran, Kacper Bartczak, Tomasz Bąk, Jacek Bierut, Marcin Bies, Wojciech Bonowicz, Robert Burton (tłum. Michal Tabaczynski), Marta Eloy Cichocka, Agata Cichy, Michał Czaja, Michał Domagalski, Olgerd Dziechciarz, Darek Foks, Piotr Gajda, Maria Halber, Inga Iwasiów, Genowefa Jakubowska-Fijałkowska, Ewa Jarocka, Łukasz Jarosz, Adam Kaczanowski, Aneta Kamińska, Jaś Kapela, Łukasz Każmierczak/Łucja Kutting, Joanna Kessler, Krzysztof Kleszcz, Barbara Klicka, Agnieszka Kłos, Dawid Kornaga, Jakub Kornhauser, Paweł Kozioł, Jakub Kruger, Piotr Lenarczyk, Elżbieta Lipińska, Jacek Łukasiewicz, Natalia Malek, Maciej Melecki, Andrzej Niewiadomski, Marcin O. Niewirowicz, Ewa Olejarz, Antoni Pawlak, Juliusz Pielichowski, Joanna Pawlik, Michał Pranke, Bogdan Prejs, Jakub Pszoniak, Monika Rak, Rafał Różewicz, Marcin Sendecki, Patrycja Sikora, Rafał Skonieczny, Karina Stempel, Weronika Stencel, Matalka Suszczyńska, Szymon Szwarc, Aleksander Trojanowski, Tomasz Ważny, Anna Maria Wierzchucka, Radosław Wiśniewski, Konrad Wojtyła, Filip Zawada, Marcin Zegadło, Raúl Zurita (tłum. Marta Eloy Cichocka), Szymon Żuchowski.

czwartek, 9 kwietnia 2020

Projekt Kalimba & Poeci Po Godzinach



Wiersz „Ziemia jałowa” pochodzący z mojego tomu wierszy pt. „Golem” (Wyd. Instytut Mikołowski 2014) otwiera płytę projektu Kalimba & Poeci Po Godzinach zatytułowaną „Off-time” (szczegóły na okładce albumu). Osoby zainteresowane mogą odsłuchać (i za darmo ściągnąć) wspomniany utwór tutaj. Natomiast tu polecam całą płytę z muzyką do wierszy moich znamienitych koleżanek i kolegów. Więcej o tym opowie Jakub Sajkowski:

Dobre kilka lat temu wraz z grupą przyjaciół poetów i poetek, którą nazwaliśmy <<Poeci Po Godzinach>>, postanowiliśmy stworzyć płytę z wierszami do muzyki. Do projektu zaprosiliśmy znakomicie odnajdujący się w takich kooperacjach zespół Kalimba. Przedsięwzięcie rozwijało się bardzo obiecująco, ale z różnych powodów utknęło jednak w martwym punkcie i musiało poczekać na lepszy moment. Jakby to ironicznie nie zabrzmiało, <<lepszym momentem>> na dopięcie projektu okazał się właśnie ten przedziwny czas. Efekt, który możemy poznać dzięki zespołowi Kalimba oraz wierszom takich poetów i poetek jak Piotr Gajda, Teresa Radziewicz, Karol Maliszewski, Roman Honet, Jakobe Mansztajn, Grzegorz Wołoszyn, Anka Blaschke i wielu innych, wychodzi daleko poza schematy poezji śpiewanej. Aranżacje są bogate, a utwory tak zróżnicowane, jak autorzy tekstów. Od tych bardziej lirycznych (jak do wiersza Anki Blaschke), bardziej rozbudowanych, monumentalnych (jak do wiersza Romana Honeta), bardziej rockowych (jak do wiersza Waldemara Kazubka), czy też szybkich dynamicznych, ale raczej jazzujących w klimacie (jak do wiersza Jakuba Sajkowskiego). Mamy nadzieję, że wam się spodoba. Utwory można posłuchać na stronie jak i pobrać na dysk (najlepszą jakość daje pobranie w formacie wav). Zapraszamy do słuchania i czytania”.

Komunikat Instytutu Mikołowskiego

Szanowni Państwo,
informujemy, że przyjmujemy wiersze na XXVIII OKP im. Rafała Wojaczka w terminie niezmienionym (do 1.05.2020),
natomiast, ze względu na wiadomy czas pandemii, przeniesieniu ulega termin ogłoszenia wyników Konkursu.
Ogłoszenie werdyktu Jury w siedzibie Instytutu Mikołowskiego nastąpi w okresie, kiedy będzie już możliwe organizowanie spotkań w instytucjach kultury.
O dokładnej dacie poinformujemy w odpowiednim czasie.  

Instytut Mikołowski

wtorek, 7 kwietnia 2020

Chichot (z) poezji

„Obyś żył w ciekawych czasach” – to starożytne, chińskie przysłowie (nie wiadomo do końca, czy rzeczywiście starożytne i chińskie; wersja alternatywna podaje, że po raz pierwszy słów tych użył w roku 1898 w swoim przemówieniu brytyjski polityk Joseph Chamberlain) nie jest błogosławieństwem, ale przekleństwem. Coś jest na rzeczy, ponieważ ten sam Chamberlain przypadkowo był twórcą Londyńskiej Szkoły Chorób Tropikalnych, której zadaniem było zapobieganie przenoszeniu się wirusów pochodzących z brytyjskich kolonii. Jako poeta, o którym nawet jego własny wydawca mówi, że „tworzy wiersze pandemiczne”, chciałbym się do tego odnieść. Ponieważ ambicją ich twórcy było, aby zostały odebrane jako „wszechświatowe”, a przede wszystkim jako „ogólnoludzkie”, pozornie wszystko się zgadza. Oprócz kasy (jak zwykle). Zwłaszcza, że w wymiarze podstawowym autor stosuje wobec własnych wierszy przydomek „paniczne”, a więc: „obsesjonalne”, „obsesyjne”, „paranoiczne”, a nawet „patologiczne”. Jakimi słowami i jakim innym językiem można opisać to, co wyprawiamy na Ziemi jako tzw. „ludzkość”? Hę?

piątek, 3 kwietnia 2020

Z Archiwum P. (21)

„Sąd nad sztuką”, 11 września 2008 roku, impreza wielu „sztuk” (również w znaczeniu pejoratywnym) w opustoszałym w podówczas budynku Sądu Rejonowego w Tomaszowie Mazowieckim (po rewitalizacji znajdują się tam siedziby Miejskiego Centrum Kultury i Oddziału Miejskiej Biblioteki Publicznej). Przykleiliśmy wtedy wraz z K. K. nasze wiersze do ściany, kilka zdjęć i gadżetów około poetyckich i tak oto odprawiliśmy „sztukę”. Namówiłem (mea culpa!) P. O. na stworzenie para-manifestu „mŁodzi Literackiej” (sekcji tomaszowskiej – sic!), który później znalazł się w materiałach promujących skądinąd udaną imprezę. Nie muszę dodawać, że „mŁódź Literacka” nigdy nie wyrosła ponad własny szyld, i że nigdy poetów z Łodzi i okolic nie łączyło  zjawisko (wyjątek to jeden z „lokalsów”, który bardzo mocno w nie uwierzył) tzw. „dykcji łódzkiej”. Owszem, ten termin  był czasem wykorzystywany przez złośliwych chłopców z innych miast do nawrzucania tego i owego/temu i owemu w rozmaitych dysertacjach krytycznoliterackich...