Wczoraj odebrałem z Poczty przesyłkę z antologią wierszy dla Gila
Gillinga, czyli dla Michała Kobylińskiego. Moc
poetów, bo taki nosi tytuł, zawiera różnego rodzaju teksty: wiersze,
wspomnienia, anegdotki, recenzje 87 poetek i poetów, którzy w ten sposób
pragnęli podziękować Gilowi za reportaże fotograficzne na stronie Foto Njusy w
latach 2004-2009, za wiersze, towarzystwo i wspólne przygody na imprezach
literackich. Moja znajomość z Michałem? Krótka, zawarta gdzieś tak w 2007 roku
na Złotym Środku Poezji w Kutnie, potem były jeszcze Manifestacje Poetyckie w Warszawie
i Bierezin w Łodzi. Szczególnie we wspomnianym Kutnie towarzysko było dość
intensywnie. Wiadomo, że bez Anety Kamińskiej ta antologia nigdy by nie
powstała. Wiadomo również, że Michał – wtedy już bardzo chory – otrzymał jej
pierwszą wersję. To cieszy, że wiedział, iż nie jest sam. Zresztą, wiele osób w jakimś stopniu przyczyniło się do jej powstania, wszystkim należą się ogromne podziękowania,
bo nie opuścili przyjaciela, kolegę, znajomego w potrzebie. Mój skromny wkład
to jeden wiersz (oprócz zacytowanego w książce blogowego wpisu), którego puentę
dedykuję Michałowi. „Jest przecież tak: pierwotny / kryształek związany wokół jądra
kondensacji, / absorbujący w czasie lotu kropelki wody zawieszone / w powietrzu
– każdy, każdy jest inny”. Bo taki był
Gil. Niepowtarzalny.
środa, 19 lutego 2025
Antologia wierszy dla Gila Gillinga
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz