XV OKP im. Jacka Bierezina, Łódź 12.12. 2009 r.
Poleski Ośrodek Sztuki. Z Maciejem Meleckim i Krzysztofem Kleszczem na offie
Dnia Jacka Bierezina. Tak o tym podówczas napisałem: Ech, Bierezin, Bierezin – kto tam nie był,
nigdy nie uwierzy…Dlatego gnałem z Torunia, żeby choć na kilka godzin wpaść w
jego atmosferę jak w chmurę mgły. Niepowtarzalna konferansjerka Andrzeja i
Zdzisława, możliwość spotkania znajomych poetów z całej Polski, bliskość bufetu
generująca atmosferę duszną jak w amazońskiej dżungli – wszystko to razem
powoduje, że jest to najbardziej freakowy festiwal współczesnej poezji w Polsce
(tegoroczna edycja zasłynie z tego, że tuż po północy skończył się zapas
alkoholu w bufecie, co wydawało się niemożliwe oraz z tego, że poznaliśmy jej
werdykt gdzieś tak około 2 w nocy).
A wszystko to wciąż spina szarfa z napisem „love and peace”, „V” dla
poezji (z uniesionych do góry palców). Zarazem to wciąż jeden z najważniejszych
konkursów w Polsce i niech nie podnoszą głosu oponenci, że co roku obywa się
bez goździków i okolicznościowych dyplomów. Kwiaty zwiędną a anegdoty pozostaną.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz