Główną inspiracją do stworzenia tego literackiego projektu (obok m.in. zmyślonego przez Roberto Bolaño leksykonu literatury faszystowskiej w obu Amerykach oraz historii literatury przenośnej Enrique Vila-Matasa) – jak przyznają autorzy pomysłu – była antologia, która ukazała się rzeczywiście – Powiedzieć to inaczej. Polska liryka nowoczesna Jerzego Borowczyka i Michała Larka gdzie w przypadku wierszy, na druk których jej redaktorzy nie uzyskali zgody opublikowano same tytuły, pragnąc tym samym zachować własną wizję całości. „Oczywiście przedstawionym (…) antologiom daleko do zmyśleń Bolaño i Vila-Matasa, zwyczajnie dlatego, że wszystkie „pomieszczone” w nich wiersze istnieją, a przedmowy, przynajmniej w dwóch z trzech wypadków, stanowią jak najbardziej poważne propozycje krytycznoliterackie” – dodaje Kaczmarski.
Osobami zaproszonymi do stworzenia antologii byli: Kacper Bartczak (poeta, krytyk literacki, amerykanista; adiunkt na Wydziale Kultury i literatury Amerykańskiej uniwersytetu Łódzkiego), który zaproponował Antologię pt. Gdzie była materia – niech będzie ja-wiersz: Wiersze ekscesu i niepokoju hermeneutycznego; Rafał Gawin (poeta i krytyk literacki, redaktor Kwartalnika Artystyczno-Literackiego „Arterie), który „powołał do życia” Antologię pt. Gender ideologii stop – antologia wierszy płciowych i nie (opatrzoną cudzym wstępem) oraz Anna Kałuża (krytyczka literacka i literaturoznawczyni, pracuje w Zakładzie Literatury Współczesnej Uniwersytetu Śląskiego) – jej propozycja to Antologia pt. Poezja, performans, flarf, konceptualizm. W antologii wykoncypowanej przez Rafała Gawina znalazł się (obok 67 autorów i 140 wierszy) także mój wiersz zatytułowany Sezon grzewczy, który pochodzi z wydanego w 2008 roku debiutanckiego Hostelu. Antologia Rafała to najobszerniejsza z trzech prezentowanych nieistniejących antologii (Kacper – 22 autorów; pani Anna – 13 autorów), opatrzona nie tylko cudzymi wypowiedziami, ale również i cudzym wstępem („widmowego” dr Mieczysława Koca – do wglądu w najnowszym numerze miesięcznika „Odra”).
W szafie kwitną twoje sukienki. Co gnije
w piwnicy? Jaką metodą kroi nas cisza?
Na kawałki? W plastry? W stereo wysiadł
kanał. Koniec z szumnymi wizytami umarłych.
Pytasz i pytasz każdego, czy mógłby
potrzymać cię za rękę jak chiromanta.
Próżnia nie pozwala nam usłyszeć przepowiedni,
cienie depczą kwiaty na wzorze tapety.
Słychać – sąsiedzi grzechoczą kośćmi,
fundamenty domu ogarnia kaszel. Z naszych
ciał ulatnia się ciepło. Kto za nie zapłaci?
Gratulacje Piotr! Znowu o krok do przodu - tak trzymaj!
OdpowiedzUsuńDziękuję, ale mam wrażenie, że raczej stoję w miejscu (a to tylko Ziemia niepostrzeżenie się obraca).
Usuń