Koncert „Jazzowe Skrzypce Chopina”, który miałem
przyjemność zobaczyć i usłyszeć w Miejskim Ośrodku Kultury w Tomaszowie Mazowieckim
w ramach „Zaduszek jazzowych”, bardzo mile mnie zaskoczył. Choć w tym kraju wstyd
to przyznać, ale nie przepadam za muzyką Chopina. Moje negatywne (mea culpa)
nastawienie od samego początku zniweczyły jazzowe aranżacje chopinowskich
mazurków, nokturnów, fantazji i walcy w wykonaniu jazzowego tria: Maciej
Strzelczyk – skrzypce, Jarosław Małys – piano i Andrzej Łukasik – kontrabas. Wszystkie
utwory, które znalazły się w programie koncertu zostały przez muzyków tak
zaaranżowane jakby to właśnie skrzypce miały odgrywać decydującą rolę w muzyce
Fryderyka Chopina. Jeśli dodać do tak sformułowanej idei to, że siedem kompozycji
zaprezentowanych przez jazzmanów zawierało liczne i rozbudowane improwizacje
oraz sola, a całość koncertu urozmaicała bezpretensjonalna, żartobliwa
konferansjerka Macieja Strzelczyka (zanim w ogóle zaczęli grać, ten czołowy
polski wiolinista jazzowy zapowiedział, że „Chopin zaraz zacznie się w grobie
przewracać”) otrzymamy opis atmosfery tego kameralnego lecz żywiołowo przyjętego
przez publiczność jazzowego seta. Duszna, wypełniona po same brzegi sala, bezpośrednia
bliskość samych wykonawców (wyraźnie widoczny każdy grymas na twarzy i każda
kropla potu) i kompozycje Chopina zaaranżowane niekiedy na snujące się, jazzowe
ballady z długimi partiami solowych improwizacji, wszystko to sprawiło, że
muzycy dwukrotnie bisowali; na koniec za swój mocno wydłużony, 1,5 godzinny występ
zostali nagrodzeni przez tomaszowską publiczność gromkimi brawami. A gościliśmy przecież nie byle kogo; Maciej
Strzelczyk współpracował m.in. z Kulpowiczem, Nahornym,
Namysłowskim i Stańko, w przeszłości Magazyn „Jazz Forum” sześciokrotnie
ogłosił go najlepszym skrzypkiem jazzowym w Polsce. Jarosław Małys to obecny
współpracownik saksofonisty Scotta Hamilltona, a Andrzej Łukasik to wzięty muzyk
sesyjny, członek licznych składów jazzowych w Polsce (m.in. razem z Jagodzińskim,
Szukalskim, Ptaszynem Wróblewskim). Świetna forma, ciężka harówka na scenie,
ale efekt rewelacyjny. Harmonie (a to chyba najbardziej inspiruje i interesuje
jazzmanów), o których Chopin prawdopodobnie nawet nie marzył tworząc partytury
swoich mazurków…
Strzelczyk/Małys/Łukasik „Jazzowe skrzypce Chopina”, Miejski Ośrodek Kultury w Tomaszowie Maz., 09.11.2012.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz