Polskie kino wyciąga rękę do poetów – wystarczy wspomnieć takie filmy jak
„Wojaczek” (reż. L. Majewski), „Całkowite zaćmienie” (reż. A. Holland), „Siekierezadę”
(reż. W. Leszczyński), „Parę osób, mały czas” (reż. A. Barański), „Tętno” (reż.
G. Zalewski), czy „Papuszę” (reż J. Kos-Krauze i K.Krauze) – zapełniając ekran
takimi poetami jak Rafał Wojaczek, Edward Stachura, Artur Rimbaud i Paul
Verlaine, Miron Białoszewski oraz poetkami: Bronisława Wajs, Halina Poświatowska.
Wszyscy to poeci i poetki z „krwi i kości”, legendarni i tragiczni. Równie
tragiczni, a raczej tragikomiczni są wymyśleni w scenariuszu, a jednak niemal
prawdziwi bohaterowie filmu, który traktuje o „etosie” poety oraz jego
zmaganiach w skrzeczącej rzeczywistości, która go osacza.
Henry Fool jest „wielkim pisarzem”, Simon Grim – śmieciarzem. Hal Hartley
scenarzystą i reżyserem filmu, w którym to właśnie oni tworzą parę głównych
bohaterów, a ich poczynania sprawiają, że w mdłej egzystencji amerykańskich
przedmieść zaczynają funkcjonować skomplikowane historie, których źródłem są
międzyludzkie relacje. „Chciałem, żeby Henry był wcieleniem diabła,
Mefistofelesa; Simon miał być jakby niewinnym Faustem. To typowa opowieść, w
której Diabeł przyjeżdża do miasta i wywraca wszystko do góry nogami” –
mówił Hartley w jednym z wywiadów. Spotkanie Simona i Henry’ego zaowocuje nie
tylko ciążą siostry śmieciarza, samobójczą śmiercią jej matki, ale i literacką
nagrodą Nobla. Stanie się swoistym preludium dla przyjaźni dwóch radykalnie
różnych facetów – ekstrawertyka z ambicjami poety i introwertyka z poetyckim
talentem.
Hal Hartley od wielu już lat należy do czołówki amerykańskiego kina
niezależnego. Specjalizuje się w opowieściach o ludziach skończonych,
outsiderach pogrążonych w permanentnej rozpaczy. Kimś takim jest właśnie Henry
Fool, niespełniony pisarz, wędrowiec, były więzień, być może nawet pedofil (w
tej roli świetny Thomas Jay Ryan). Kimś takim jest także Simon (James
Urbaniak), zamknięty w sobie, małomówny śmieciarz, którego ludzie często
postrzegają jako osobę upośledzoną. W świecie Hartleya nie ma miejsca na
Amerykę a’la Paris Hilton. Jest za to bieda, narkotyki, pijaństwo i przemoc. Są
zakłady segregacji śmieci, dymiące kominy fabryk, podrzędne knajpki i sklepiki.
Ale też sporo prawdziwych, trudnych emocji.
Amerykański sen zaczyna się spełniać, kiedy Henry (notoryczny kłamca i
utracjusz) odkrywa u Simona (śmieciarza) talent literacki. Za namową Henry’ego,
Simon wciela się w dotąd sobie nieznaną rolę twórcy. Jego pierwszy poemat
odbija się szerokim echem w okolicy. Jedni uważają go za awangardowe arcydzieło
skierowane przeciwko systemowi i kulturze, inni za zwykłą pornografię, na którą
natychmiast należy nałożyć społeczny kaganiec. Jak się niebawem okazuje, jest
to dopiero początek prawdziwych sukcesów w życiu dotychczasowego nieudacznika.
Grim z roli śmieciarza nawansuje do miana cenionego poety zbierającego za swoją
twórczość najwyższe laury. W tym czasie Henry wprowadza sporo zamieszania
również w życie matki i siostry Simona, z tą ostatnią płodzi nawet dziecko i
bierze ślub. Ale wciąż jest katalizatorem twórczego wysiłku Grima, pomimo tego,
że jego „genialna” powieść okazuje się kompletnym gniotem, a w wydawnictwie,
które nie chce jej wydać Henry był wcześniej dozorcą.
- Kochałem się z twoją matką – wyznaje Henry Simonowi.
- Nie chcę o tym myśleć – odpowiada zdezorientowany Grim.
- Błąd! – nie daje za wygraną Fool. – Poeta musi
myśleć o wszystkim.
Następuje nieuchronna zamiana ról. Uczeń swoim talentem przerósł mistrza. Henry
jest „natchnionym pisarzem”, lecz wyłącznie we własnym mniemaniu. Pozostaje mu
rola męża i ojca oraz praca w śmieciarni odziedziczona po Simonie Grimie, który
szykuje się właśnie do odebrania nagrody Nobla. Rozpoczyna się filmowa
przypowieść o śmieciarzu, który nagle zostaje poetą, i o Henrym Foolu –
człowieku, który pozwala mu rozwinąć skrzydła nawet wtedy, gdy oznacza to
poświęcenie samego siebie.
Gdzieś w tle powyższej historii pojawia się pytanie o definicję poezji. Co
można nią nazwać, a co jest tylko niezrozumiałym bełkotem, grafomanią. Czy
takie rozgraniczenie w ogóle ma sens? To, co dla kogoś jest arcydziełem, dla
kogoś innego jest niezrozumiałym bełkotem lub zwyczajnie „słabą poezją”. Kto;
Henry, czy może Simon spełnia się w amerykańskim micie, który go otacza? Hal
Hartley nie udziela nam na to pytanie jednoznacznej odpowiedzi. Fool,
prawdopodobnie niesłusznie oskarżony o pedofilię, rezygnuje z możliwości
ucieczki do Szwecji z podrobionym paszportem Grima. Nie potrafi opuścić
rodziny, chociaż jest to równoznaczne z powrotem do więzienia na długie lata. Grim
nie może odebrać nagrody Nobla, ale czy naprawdę tego pragnął?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz