poniedziałek, 10 stycznia 2022

Korespondencja (36)

Do HOSTELU od wydawcy – Instytutu Mikołowskiego, dotarły książki Franciszka Nastulczyka „Poranna nieruchomość” oraz Michała Krawczyka „ekspansja ech”. Wspólna przesyłka połączyła wiersze debiutanta z wierszami poety doświadczonego, autora dziesięciu tomów wierszy i licznych przekładów poezji. I jest to zawiązanie symboliczne, ponieważ wszyscy jak jeden (poeci) czekamy na tym samym przystanku, który dla debiutanta jest początkiem podróży przez „rejestr coraz gęstszych nieskończoności”, „gatunki braku”, „francuskie Terytoria Południowe i Antarktyczne”, natomiast dla poety w sile wieku będzie dokładnie tym samym; „upadłą Troją murów na arktycznym lodzie”, „nieskończoną pustką wszechświata”, „sjestą na przystanku”. Istotna jest tutaj wyobraźnia. Wyobrażam sobie, że zarówno Franciszek Nastulczyk, Michał Krawczyk, jak i moja skromna osoba – czytelnik i uczestnik stanów w rodzaju „porannej nieruchomości” i „ekspansji ech”, dysponujemy wspólnotowym przeczuciem: ów przystanek to obiekt chwilowy, przesiadkowy  w dalszej lub bliższej przyszłości planowany jako końcowy. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz