Kilka kolejnych zdań na temat „Śruby Archimedesa” znaleźć można w podsumowaniach autorstwa Rafała Różewicza pt. „Co tam słychać Panie w poezji? Subiektywny przegląd roku 2016” oraz Tomasza Dalasińskiego pt. „10 strzałów w 10, czyli za co mozna lubić niektóre książki z wierszami AD 2016", które ukazały się na łamach „2Miesięcznika" - Pisma Ludzi Przełomowych.
„Tymczasem Piotr Gajda zdaje się Śrubą Archimedesa zamykać kolejny rozdział w swojej
twórczości. Autor już dawno odbił w stronę Mikołowa, tak więc ech Hostelu czy Zwłoki próżno szukać w jego najnowszych
tomach. Fraza jest długa, ciężka i skomplikowana. Jakby właśnie podkręcał śrubę odniesień i przemyśleń do
granic wytrzymałości, zarówno swoich, jak i czytelnika. Czy i w tym wypadku
mamy do czynienia z testem? Zgodzę się z Jakubem Skurtysem, że te wiersze są
poważne i mówią o trudnym okresie postransformacyjnym, dlatego dziwi mnie blurb
Edwarda Pasewicza, który, jak czytam na skrzydełku, miał frajdę z ich lektury.
Ja np. nie miałem frajdy; w tym sensie, że tych wierszy nie da się, ot tak
przeczytać. Trzeba je przemyśleć. Autor zmusił mnie do refleksji i chyba
osiągnął cel, który zamierzał?” - Rafał Różewicz.
„Za błyskotliwość intelektu, która wcale nie zaprzecza
krystalicznej czystości uczuć. Śruba Archimedesa to artystycznie udana
próba połączenia kulturowej konstrukcji z jednostkowym, intymnym sposobem
odbierania świata; to również próba usytuowania się w strukturze tropów, które,
z jednej strony, można podejmować, a z drugiej strony – pozostawiać innym.
Niech szukają sami”. - Tomasz Dalasiński, uzasadniając wybór do tytułowej „10”.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz