Instytut Mikołowski zaprasza na promocję książki Rafał Wojaczek Nie
te czasy. Utwory nieznane (wyd. Instytut Mikołowski,
2016). W spotkaniu udział wezmą: prof. Romuald Cudak, Maciej Melecki i Konrad Wojtyła (redaktorzy
tomu). Prowadzenie: Krzysztof Siwczyk.
27. 01. 2017 r., godz. 18.00
O książce:
Mimo istniejących od 2003 roku szczegółowych opracowań całej
spuścizny literackiej Wojaczka – zawartych w katalogu wydawniczym Biblioteki
Ossolineum we Wrocławiu – z których dość jasno wynika, że pozostało wiele
utworów nieznanych, nie pojawiły się żadne próby uzupełnienia dostępnego
dorobku, uznawanego – jak się okazuje fałszywie – za całościowy. (…)
Pozostawienie w archiwach poety tak wielkiej liczby tekstów literackich w
stanie nienaruszonym przez krytyków czy badaczy, pokazuje zarazem ogrom samego
dorobku literackiego Wojaczka, który – biorąc pod uwagę wiek poety – zdaje się
imponujący i przyprawia o zadumę. Głos i język poety – od samego debiutu w
grudniu 1965 – został ustawiony tak wysoko, że momentalnie wdarł się do
świadomości odbiorców i odcisnął w niej swoje piętno. Niepowtarzalność i
jedyność tej poezji, semantyczny zestrój, kunsztowność fraz i form,
prowokacyjny i transgresyjny charakter wierszy, a także ich literacka
realizacja, to rzeczy doskonale znane, wynoszące tę twórczość niezwykle silnie
– podług jej odrębności – w wymiar najważniejszych osiągnięć współczesnej
poezji polskiej. Siła tej poezji i prozy – coraz bardziej odkrywana oraz
interpretacyjnie po śmierci poety dopełniana – zdaje się być nieprzemijająca,
nabierająca wręcz coraz to nowych smaków w świetle współczesnych odczytań i
krytycznych ustanowień.
(…) Wszystkie powyższe dystynkcje z pewnością znajdziemy
również w niniejszym tomie utworów nieznanych. Być może – po latach – zostaną
one jeszcze bardziej jaskrawie dostrzeżone ze względu na swój niewygasły impet,
wynikający z napromieniowanych hipnotyzującymi wizjami treści, osadzonych
nierzadko w dramatycznych ściegach poetyckiej ewokacji. Niektóre wiersze
z niniejszej publikacji, pochodzące z ostatniej fazy twórczości, pisane już po
zamknięciu ostatniego tomu Któregonie było, niewątpliwie świadczą o
potrzebie kontynuowania poetyckich peregrynacji i znajdywania nowych formuł,
wywiedzionych bezpośrednio – podług poetyckiego kompasu – zarówno z lekturowych
oraz artystycznych fascynacji, jak i z gwałtownych przeżyć, a także relacji z
bliskimi ludźmi. Takich, dramatycznych w swym napięciu, sytuacji znajdziemy
tutaj więcej – wystarczy wniknąć w pojedyncze wiersze nieco głębiej, doszukując
się w nich nie tylko nawiązań lub analogii do motywów z wierszy znanych, aby
przekonać się o wyjątkowej nośności tego, co skryte – potwierdzającej tylko ich
nieomylność.
Maciej Melecki
(fragment posłowia)
(…) Wszystkie utwory prozatorskie pomieszczone w tej książce,
począwszy od Martwego sezonu na Paranojach kończąc,
powstawały w latach 1966–1970, czyli przed, w trakcie pracy nad Sanatorium, jak
i później. (Przyjmowano dotąd, że ostateczna wersja poematu powstawała między
26 stycznia a 2 lutego 1969 roku; w archiwaliach znaleźć można jednak redakcję brulionową
tekstu datowanego na sierpień 1970 roku). Ta szczególna konstelacja tekstów
wzajemnie się oświetla i stanowi nadzwyczajny ciąg przyczynowo - skutkowy. Uwydatnia
to zbieżność czasowa, okoliczności powstawania czy wreszcie – tożsame i spójne
– schematy fabularne i rozwiązania narracyjne (pierwsza wersja Sanatorium
datowana jest na 1967 rok, czyli dwa lata po poetyckim debiucie, a pierwsze
wzmiankowane próby powieściowe - według świadectwa Kronholda - to rok 1963).
Widoczny jest w tych zapiskach pośpiech, symbolizowany kolejnymi skreśleniami i
niekończącymi się wariantami poszczególnych akapitów. Wojaczek pisał bardzo
szybko i bardzo dużo, skreślał zaś równie wiele. Ów trans, w jaki bezsprzecznie
się wprowadzał zapełniając kolejne strony, lektury w oryginale nie ułatwia.
Przygotowanie do druku tych miniatur wymagało niemalże kompetencji
grafologicznych. Jeśli wierzyć zapewnieniom Kierca, Wojaczek miał zwyczaj
przepisywania wszystkich swoich utworów na maszynie i odkładania ich w
„czystej” wersji do teczek. Dlaczego w takiej formie odnajdujemy tylko jeden
utwór prozatorski? Odpowiedź zdaje się być banalna – z braku czasu. W latach
1966-1970 kiedy owe teksty powstają, Wojaczek pracuje nad wierszami i do Nie
skończonej krucjaty (w jej skład wchodzą wiersze z lat 1965-1968/70),
i do Innej bajki (1967-1970), i do Którego nie było (1965-1971),
pisze też kolejne wersje Sanatorium (1967-1970).
Konrad Wojtyła
(Fragment posłowia)
Instytut Mikołowski
Ul. Jana Pawła II 8/ 5
Mikołów
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz