W rzeszowskiej „Frazie” Nr 3-4
(73-74) 2011 wydrukowano recenzję „Zwłoki” autorstwa Kingi Trznadel. Recenzja
nosi tytuł „Po której stronie jest niebo, po której piekło?”. Zainteresowanych
zapraszam do jej lektury.
Piotr Gajda (ur. 1966) jest poetą, autorem
książki poetyckiej Hostel, wydanej w
2008 roku, laureatem wielu konkursów i turniejów poetyckich, związanym ze
środowiskiem łódzkim. W ubiegłym roku wydał swój drugi tom zatytułowany Zwłoka. Jest to zbiór 29 wierszy, które
tworzą świat na pozór bardzo realny., w rzeczywistości jednak zbudowany z
emocji, wrażeń i wspomnień. Utwory te mogą wydawać się niektórym nieprzyjemne,
a nawet „bolesne” w odbiorze. Czytanie Zwłoki
„boli”, bo zwraca uwagę na to, o czym staramy się na co dzień nie myśleć.
Przypomina o śmierci, która tak naprawdę towarzyszy nam przez całe życie,
stykamy się z nią na każdym kroku. Poeta doprowadza do zatarcia się granic
pomiędzy światem żywych i umarłych, gdyż jest częścią ich obu.
Tytuł tomiku nie brzmi jednoznacznie,
jest grą słowną. Słowo „zwłoka” może kojarzyć się ze zwłokami czyli martwym
ciałem. Taką interpretację uzasadnia kilka wierszy, w których pojawia się
rozkładające się ciało ludzkie lub zwierzęce. Współgra też z okładką tomiku, na
której widnieje drewniana rzeźba przypominająca szkielet albo zmumifikowane
zwłoki. Być może jest to wizerunek przodków, o których poeta często wspomina.
„Zwłoka” to także zwlekanie, przesuwanie czegoś w czasie. Możliwe, że Gajda
chce nam w ten sposób uświadomić, ze odsuwamy od siebie myśl o przemijaniu i
śmierci. Wiemy, że kiedyś nastąpi, ale „zwlekamy” z zastanowieniem się nad nią
i nad sensem życia.
Gdy zaczynamy czytać drugi tomik Gajdy,
mamy wrażenie, że jest to poezja o charakterze opisowym. Poeta ukazuje różne
pejzaże, które zmieniają się tak, jak przesuwane w zwolnionym tempie slajdy.
Uwagę przykuwają różne szczegóły, których pojawienie się stanowi często
przełomowy moment utworów. Obraz zawęża się do jednego konkretnego fragmentu
rzeczywistości, który nie jest już częścią świata opisywanego, ale stanowi
fragment świata wewnętrznego bohatera.
Poezja Gajdy ma charakter
egzystencjalny, skupia się na osobie autora. Teksty przypominają wyznania –
czujemy się tak, jakbyśmy mieli bezpośredni dostęp do myśli i wewnętrznego
świata poety. Bohater liryczny jest rozdarty między różnymi sposobami
odbierania świata. Ma świadomość przemijania i nieodwracalności pewnych
procesów, ale jednocześnie czuje się mocno związany z przeszłością, którą wciąż
żyje w jego świadomości. W utworach Gajdy brzmi echo dawnych, przeżytych i
zapamiętanych historii. Poeta opisuje minione wydarzenia, przywołuje
nieżyjących (ojca, córkę, zabite zwierzęta). W ten sposób przybliża czytelnikom
świat umarłych. Pozwala w pewnym sensie z nim obcować, tak jak on sam z nim
obcuje i jest jego częścią. Dla poety proces pisania, tworzenia poezji jest
sposobem obcowania z przeszłością, utrwalania tego, co już nie istnieje
materialnie, ale wciąż jest obecne w pamięci.
Gajda zadaje w swoich wierszach dużo
pytań. Pozornie są one retoryczne, kierowane do jakiegoś wskazanego w tekście
adresata, czasami do bohaterów wiersza, niekiedy poeta stawia je sobie lub
czytelnikom. Pytania dynamizują utwory, budują napięcie i odwlekają moment
poznania znaczeń utworów.
Lubisz zapach
markerów, tatusiu,
narysujesz słoneczko?
Weź żółty, do pępka dorysuj
promienie i zacznie
świecić, żebym przestała się źle śnić.
Komu, córeczko? Matce,
z którą w polarną noc sadziłem
las, żeby w chłodny
poranek nie zabrakło opału? Mnie,
bo wpatrywałem się w
astmatyczną żarówkę, aż oślepłem
i usłyszałem, jak
ciemność ustępuje przed jej suchym
kaszlem?
(Światłoczułość)
Tematem wielu wierszy poety jest ciało.
Niekiedy jest ono ich głównym „bohaterem” – opisywane na różne sposoby, będące
nieodłącznym elementem procesu umierania. Ciało może być „workiem kości
wykopanym z ziemi”, może „zrzucać skórę i mieścić się w garści” (Karbid), zmieniać się w popiół. W
wierszu Cukry poeta pisze: „Ciało to
chińska litera, gniazdo utkane z zaskrońców./ Wciąż w jednym kawałku na jednej
łyżeczce żelatyny”. Ciało bohatera staje się ciałem świata, albo to świat
przybiera cielesny kształt:
Wyszedłem do ogrodu
zrywać jabłka, a obudziłem się
we własnych
wnętrznościach. Wokół wybijano mój strach
na monetach. Czułem
ich zimno, brzęk tępy niczym odgłos
mokrego żwiru zrzucanego na deski.
(Raj utracony)
Poeta przywiązuje dużą wagę do wrażeń
zmysłowych, zwłaszcza dźwiękowych i wizualnych. Przy pomocy smaku, brzmienia
czy zapachu stara się wyrazić to, co na pozór jest nie do zdefiniowania, przede
wszystkim uczucia, wrażenia i emocje. Ostatni wiersz tomiku, od którego
pochodzi tytuł całości, wyraża poznawcza niepewność poety, niemożność
rozstrzygnięcia tu na ziemi spraw ostatecznych:
Ci będą mówić do
ciebie na głos, dopóki nie wbijesz w ściany gwoździ
pod ich święte
portrety. W końcu sam siebie zapytasz: po której stronie
jest niebo, po której piekło?
(Zwłoka)
Niepewność, wątpliwości wyrażone przez
Gajdę w zamykającym tom wierszu, mogą być uznane za motywy przewodnie całego
tomiku. Dzięki nim zaczynamy zastanawiać się nad własnym miejscem w świecie,
nad tym, do czego zmierzamy i gdzie dojdziemy u kresu swojego życia. Wiersze
zebrane w tomiku przypominają wspomnienia z dzieciństwa i migawki z życia
bohatera. Na pozór niewinne obrazy, zwyczajne wydarzenia, zostały opisane jak
traumatyczne przeżycia, pełne makabrycznych scen. Takie postrzeganie świata
przez poetę może uświadomić nam, że świat, w którym żyjemy, nie jest
skonstruowany wyłącznie z rzeczy pięknych i przyjemnych, że jeśli nawet na co
dzień nie stykamy się ze śmiercią i zniszczeniem, to w każdej chwili możemy ich
doświadczyć i musimy być na nie przygotowani.
Piotr Gajda, Zwłoka, Biblioteka ARTERII, Łódź 2011.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz