Zacznę całkiem nieskromnie,
a mianowicie od autocytatu stanowiącego fragment wywiadu jakiego udzieliłem
Rafałowi Gawinowi na łamach „Literackiej Polski”: (…) Po kilku latach
literackiej działalności można poznać wszystkich poetów, których chce się
poznać, albo nauczyć się unikać tych, na których ponowny widok nie ma się
ochoty (…). Otóż
Małgorzaty Lebdy i Tomasza Bąka pomimo kilku długich lat znajomości nadal nie jest mi dosyć. Idzie za nimi dobra
karma. Bo lubię ich także jako ludzi. Zatem nie mogło mnie rozczarować spotkanie
autorskie, na którym Małgorzata prezentowała wiersze z tomu „Sny uckermärkerów”,
zaś Tomasz z tomu „Utylizacja. Pęta miast”. Dobre spotkanie, dużo pytań ze
strony publiczności (tak, tak, maj, trzydzieści stopni, a ludzie byli, słuchali,
i wyszli z zakupionymi najnowszymi książkami prezentujących się Autorów).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz