Kiedy w filmie Przeżyć: metoda Houellebecqa Iggy Pop/Narrator
czyta fragmenty eseju Rester vivant
napisanego w latach 90. XX w. przez Michela Houellebecqa, jest już stary i samotny. W tekście, który na ekranie prezentuje
we fragmentach stanowiących oś narracyjną filmowego obrazu, muzyk z przypiętą
mu gębą „ojca punk rocka” dwadzieścia lat wcześniej odnalazł własne artystyczne i życiowe credo, ponieważ wspomniany esej to opowieść o szaleństwie,
cierpieniu, odrzuceniu i samotności artysty balansującego na krawędzi, obarczonego psychicznymi kryzysami i traumami po dokonaniu niewłaściwych wyborów w imię
niedookreślonego absolutu. Według Houellebecqa to cierpienie jest źródłem
poezji i twórczości w ogóle. Najważniejsze
są ostatnie minuty filmu, w których oglądamy Iggy Popa z wizytą w domu dziadków
Michela Houellebecqa/Vincenta. Od tej chwili, natychmiast zapominamy o
pozostałych bohaterach paradokumentu: poetce
naznaczonej traumą dzieciństwa, malarzu, który nie cieszy się odpowiednio
wielką sławą, biznesmenie, który po odejściu żony załamał się i utracił
wszystko. Bo Pop to kwintesencja samotności, suma kosztów jakie ponieść musi
artysta na drodze do osobistej wolności i prawdy, to wreszcie sama istota tez
zawartych w Rester vivant. Nie ma więc nadziei? Owszem jest, kryje się
w takich właśnie opowieściach, przepada pośród ryku cywilizacji zdychającej w
powolnej agonii przy akompaniamencie taniej rozrywki, blichtru i celebry,
którymi na próżno stara się zagłuszyć warkot pogłębiającej się pustki. I choć
trochę to czasami naiwna, trochę płytka i banalna filmowa recepta, warto
spróbować coś z siebie i dla siebie ocalić, a nawet od czasu do czasu
przypierdolić światu, zgodnie z ostatnimi słowami Iggy Popa wygłoszonymi w Przeżyć: metoda Houellebecqa: „Poeci, atakujcie!” (Czego sobie i Państwu życzę w
nadchodzącym Nowym Roku).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz