Instytut Mikołowski
zaprasza na spotkanie
z
Kacprem Bartczakiem
związane z promocją
jego najnowszego tomu
wierszy
Pokarm suweren
(wyd. Biuro
Literackie, 2017)
Prowadzenie:
Krzysztof Siwczyk
19. 01. 2018, godz. 18.00
Kacper Bartczak - Urodzony
w 1972 roku. Poeta, krytyk, tłumacz poezji, amerykanista. Wydał kilka tomów
poezji, ostatnio: Wiersze organiczne (2015), Pokarm
suweren (2017). Autor monografii o Johnie Ashberym (2006) oraz zbioru
esejów o poezji i teorii, Świat nie scalony (2009), za który
otrzymał Nagrodę „Literatury na Świecie”. Tłumaczył wiersze Johna Ashbery’ego,
Rae Armantrout i Petera Gizziego. Stypendysta Fundacji Fulbrighta (dwukrotny) i
Fundacji im. T. Kościuszki. Uczy literatury amerykańskiej na Uniwersytecie Łódzkim.
O tomie:
Czy wiersz mógłby być dociekaniem? A czy dociekań się nie powtarza,
zmieniając nieco parametry i warunki jego przebiegu? Być może też pojawia się
coś takiego w trakcie pracy nad tomem jak okres, w którym dany wiersz wytwarza
rezonans dający się słyszeć w pracy nad nowym wierszem. Może ten rezonans jest
sygnałem niedosytu pozostałego po poprzedniej próbie, poprzednim dociekaniu.
Nie jestem pewien, czy wiem, kiedy wyczerpuje się ten potencjał do mutowania.
Staram się tego rezonansu przedwcześnie nie tłumić, ale jednocześnie staram się
napisać zbiór wierszy, a nie serię. (…)
Język to przecież jakaś zbiorowość,
założenie zbiorowości, jakaś natychmiastowa wielość: bo ma wieloźródłową
historię, bo się wymyka, bo jest polisemantyka, różnego rodzaju
nierozstrzygalności, założenie słuchacza, którego kondycja poznawcza jest tylko
jakimś przybliżeniem, bo język produkują instytucje w intencji dotarcia, a może
starcia, na jakąś masę, całych ogromnych zbiorowości. „Powietrze jest pełne
głosów” – pisze gdzieś Emerson. „Nie jestem sama w tym zdaniu” – pisze Rae
Armantrout. W innym nieco sensie takie wielościowe są też rozwiązania formalne,
które mnie w tym tomie interesują: dokopywanie się do stanu dialogu, jakieś
rozmowy zawiązujące się między wierszami.
Samo pisanie, czyli proces twórczy jako
czynność wspólnotowa? To jest niesłychanie skomplikowane pytanie, bo odsyła do
tej, wydaje mi się, całkowicie niezmierzonej i niewymiernej sumy różnych
decyzji, a także stopnia ich uświadomienia, które wkalkulowują się w pisanie, w
powstawanie wiersza. Staram się łączyć metodę całkowitej spontaniczności z
serią następujących później, nieco bardziej metodycznych powrotów do
wyłaniającego się kształtu wiersza. Zależy mi na odpadaniu od normy, ale to też
jest gra o czytelność. Ta gra musi z natury być wspólnotowa.
Ale na jeszcze innym poziomie to jest
pytanie o status wiersza jako bytu indywidualnego, czy też nawet osobnego.
Pisanie, z wymienionych wyżej powodów, jest wspólnotowe, ale wyłaniający się
organizm wiersza chce zaznaczyć pewien stopień osobności. Jest bytem
przenikalnym – jak otwarta rzeźba – więc jako taki jest otwarty na różnie
pojęte przestrzenie zewnętrzne. Jednocześnie jednak stanowi pewien kształt, a
zatem propozycję przenikalności, inną w swoim konturze i zarysie od innych
takich propozycji; będąc przenikanym, sam przenika, i czyni to takim, a nie
innym kształtem. Chociaż ten kształt to tylko wyjściowy projekt przejścia –
zdecydowanie do dyspozycji czytelnika, to taka pozycja wyjściowa w tej grze.
(…)
W polskim dyskursie publicznym słowo
„suwerenność” uległo jakiemuś mrocznemu przesunięciu. Zaczyna ono teraz
oznaczać rodzaj jednolitości, której demokracja powinna się wystrzegać, o ile
chce przetrwać. Wygląda na to, że, jako społeczeństwo, przestaliśmy to rozumieć.
To suwerenność jako homogeniczność, tożsamościowa czystość, złudzenie
osobności. Suwerenność jako formuła wodzowska – jeden ośrodek świadomości
przenika wszystko. Taka suwerenność to odpowiednik starych i zużytych modeli
podmiotowości. W tomie są więc wiersze, które, z jednej strony proponując pewną
formułę indywidualności, poszukiwanej chyba głównie w kształcie formalnym,
wskazują jednocześnie na potrzebę rozpoznania wielowarstwowego,
wieloaspektowego uwikłania każdego mówiącego „ja”, każdego zarysowującego się
kształtu, w – powiedzmy – inne kształty.
Kacper
Bartczak Echo-sfera wiersza
- fragmenty rozmowy o tomie Pokarm
suweren pochodzące z wywiadu przeprowadzonego przez Pawła
Kaczmarskiego (źródło:www.biuroliterackie.pl)
Instytut Mikołowski
ul. Jana Pawła II 8/ 5
Mikołów
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz