Instytut Mikołowski zaprasza na spotkanie autorskie z Klemenem PISKIEM
(Słowenia) związane z promocją wyboru jego wierszy Za krzakiem
majaczącego ślimaka (Instytut Mikołowski, 2015). Prowadzenie: Marlena
Gruda (tłumaczka tomu).
27. 11. 2015 godz. 18.00
KLEMEN PISK - urodził się w
1973 roku w Kranju (Słowenia). Poeta, pisarz, krytyk literacki, tłumacz, muzyk.
Wydał trzy tomy poezji Labas vakaras (1998), Visoko in nagubano prapočelo
(Wysokie i pomarszczone praczoło, 2000) oraz Mojster v spovednici (Mistrz w
konfesjonale, 2002). Wybrane wiersze zostały przetłumaczone na język polski
(Tych kilka słów, 2005, z załączonym CD z piosenkami autora) i słowacki
(Pustovník a vlk, 2009). Jest autorem opowiadań Pihalec (Dmuchacz, 2007),
słuchowisk radiowych Lahko noč, Matija Čop (Dobranoc, Matija Čop), tekstu
krytycznoliterackiego Stihi pod nadzorom (Wiersze pod nadzorem, 2004). Tłumaczy
literaturę polską i litewską, m.in. dramaty i wiersze Jana Pawła II., poezję
m.in.: Tomasa Venclovy, Krzysztofa Siwczyka, Macieja Meleckiego, powieści
Jerzego Pilcha, Tomka Tryzny, Sigitasa Parulskisa, Kazysa Boruty, Laury
Sinitiji Černiauskaitė, Vytautė Žilinskaitė i innych. Jako wokalista,
gitarzysta i autor większości piosenek zespołu Žabjak Trio, wydał płyty Doktor
piska počasni sving (Doktor gra powolny swing, 2001) oraz Aristokrat
(Arystokrata, 2004).
Poeta Piska jest niczym tytułowa pół -
mitologiczna postać ślimaka olbrzyma, który w swojej ukrytej (za krzakiem)
bezpłciowości skrywa nową realność, oblepia nas śluzem swojej twórczości,
wprowadza w nową rzeczywistość, nową perspektywę niemego, wypełzłego
wysłowienia. Forma jest obezwładniająca i zniewalająca tylko pozornie. Dach
ślimaczej muszli daje wolność słowa i interpretacji, z jednej strony jest
schronieniem i ucieczką, z drugiej schizoidalnym brakiem przywiązania do
miejsca i kultury. Zbiór wierszy, będąc wyrazem poetyckiej spontaniczności i
emocjonalności, twórczości w pełni naturalnej, instynktownej i refleksyjnej,
demaskuje poetę, jest iluzją tajemnicy niewykreowanej osobowości. Majaczący
ślimak wyraża złudzenie ukrycia się poety między słowami, jego wrażliwość i
zmysłowość negliżuje się niczym kompozycja zmysłów na pięciolinii dnia
codziennego, wirtuozeria w subdominancie myśli, zlewającej się z materią słowa
i znaczenia, dźwięku i milczenia.
Marlena Gruda (fragment
posłowia)
Układam
Układam niezliczone melodie pod batutę
wybuchów atonalnych, składam drewniane nuty w
drwalni dziadka, zaszczepiam na pniu
harmonie, których wiolinowe drzazgi
grzać mnie będą w mroźną zimę. Oblodzona
kakofoniczność
wnika w jamę nosową, gdy wartość nuty
przedłuża się o połowę w następnym takcie,
gdy doliny basu nizinnie trzepoczą
i poddane są cieplarnianej inwersji.
Przysłuchuję się omamom i próbuję je
wygrzebać ożogiem z pieca, rozpalonego
w mojej głowie, w moich uszach.
Tam tlą się i czekają, aż przedrą się do środka
i jak kule z popiołu wpadną w otwór wiolonczeli
i się rozpylą. Rozpalam melodię i ta
pali się jak papier zaśmierdzając pomieszczenie,
a jej oczy jak słonie,
antylopy, małpy i lwy uciekają
z płonącego lasu.
(wiersz z
tomu)
Instytut Mikołowski
ul. Jana Pawła II 8/ 5
Mikołów
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz