poniedziałek, 24 września 2012

Słodkie sny


Uderzenie powagi, które zainkasowałem w dniu wczorajszym na koncercie Chóru Filharmonii Łódzkiej lekko mnie oszołomiło (absolutnym nokautem byłby chyba tylko Monteverdi). „O gloriosa Domina” Mikołaja Zielińskiego, kompozytora rozpiętego gdzieś pomiędzy renesansem a wczesnym barokiem, „In virtuti tua” Grzegorza Gerwazego Gorczyckiego zwanego „polskim Händlem” oraz „Gloria” Antonio Vivaldiego ze względu na osobiste preferencje (barok, barok!), wprowadziły mnie we wspaniały nastrój. Utwory z drugiej części koncertu, okresu romantyzmu i późnego romantyzmu autorstwa Brucknera, Brahmsa i Rachmaninowa, ani tym bardziej pieśni negro spirituals na jego zakończenie, nie zrobiły na mnie już tak piorunującego wrażenia. Te pierwsze, najlepsze, pogłębiłem w domu instalując na talerzu gramofonu płytę z Albinonim. W efekcie wczorajszej nocy po raz pierwszy od bardzo dawna spałem jak dziecko.

23.09.2012 r. godz. 19.00 Koncert Chóru Filharmonii Łódzkiej im. Artura Rubinsteina, Kościół Ewangelicko-Augsburski w Tomaszowie Maz.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz