sobota, 10 listopada 2012

Jazzowe skrzypce Chopina

Koncert „Jazzowe Skrzypce Chopina”, który miałem przyjemność zobaczyć i usłyszeć w Miejskim Ośrodku Kultury w Tomaszowie Mazowieckim w ramach „Zaduszek jazzowych”, bardzo mile mnie zaskoczył. Choć w tym kraju wstyd to przyznać, ale nie przepadam za muzyką Chopina. Moje negatywne (mea culpa) nastawienie od samego początku zniweczyły jazzowe aranżacje chopinowskich mazurków, nokturnów, fantazji i walcy w wykonaniu jazzowego tria: Maciej Strzelczyk – skrzypce, Jarosław Małys – piano i Andrzej Łukasik – kontrabas. Wszystkie utwory, które znalazły się w programie koncertu zostały przez muzyków tak zaaranżowane jakby to właśnie skrzypce miały odgrywać decydującą rolę w muzyce Fryderyka Chopina. Jeśli dodać do tak sformułowanej idei to, że siedem kompozycji zaprezentowanych przez jazzmanów zawierało liczne i rozbudowane improwizacje oraz sola, a całość koncertu urozmaicała bezpretensjonalna, żartobliwa konferansjerka Macieja Strzelczyka (zanim w ogóle zaczęli grać, ten czołowy polski wiolinista jazzowy zapowiedział, że „Chopin zaraz zacznie się w grobie przewracać”) otrzymamy opis atmosfery tego kameralnego lecz żywiołowo przyjętego przez publiczność jazzowego seta. Duszna, wypełniona po same brzegi sala, bezpośrednia bliskość samych wykonawców (wyraźnie widoczny każdy grymas na twarzy i każda kropla potu) i kompozycje Chopina zaaranżowane niekiedy na snujące się, jazzowe ballady z długimi partiami solowych improwizacji, wszystko to sprawiło, że muzycy dwukrotnie bisowali; na koniec za swój mocno wydłużony, 1,5 godzinny występ zostali nagrodzeni przez tomaszowską publiczność gromkimi brawami.  A gościliśmy przecież nie byle kogo; Maciej Strzelczyk współpracował m.in. z Kulpowiczem, Nahornym, Namysłowskim i Stańko, w przeszłości Magazyn „Jazz Forum” sześciokrotnie ogłosił go najlepszym skrzypkiem jazzowym w Polsce. Jarosław Małys to obecny współpracownik saksofonisty Scotta Hamilltona, a Andrzej Łukasik to wzięty muzyk sesyjny, członek licznych składów jazzowych w Polsce (m.in. razem z Jagodzińskim, Szukalskim, Ptaszynem Wróblewskim). Świetna forma, ciężka harówka na scenie, ale efekt rewelacyjny. Harmonie (a to chyba najbardziej inspiruje i interesuje jazzmanów), o których Chopin prawdopodobnie nawet nie marzył tworząc partytury swoich mazurków…

Strzelczyk/Małys/Łukasik Jazzowe skrzypce Chopina, Miejski rodek Kultury w Tomaszowie Maz., 09.11.2012.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz