Wszystko
wskazuje na to, że już wkrótce nastąpi reaktywacja łódzkiego „Tygla Kultury”. Ukazujące
się od roku 1996 pismo literackie przeżywało ostatnio okres kompletnego zastoju
(wystarczy wspomnieć, że w ubiegłym roku nie ukazał się ani jeden numer). Szczęśliwie
to już odległa historia. Jeszcze w 2015 roku zostaną wydane dwa numery „Tygla” –
poświęcony literaturze tworzonej w Niemczech przez emigrantów z innych państw (październik)
oraz numer poświęcony w całości Umberto Eco (grudzień).
Nowa odsłona czasopisma będzie
wiązała się ze zmianami w łonie redakcji. Aktualnym wydawcą „Tygla Kultury” będzie
Dom Literatury w Łodzi, a redaktorem naczelnym Andrzej Strąk. Redaktorem prowadzącym
został Maciej Robert. W zespole przygotowującym nowe numery znalazł się też
Marcin Bałczewski. Dotychczasowy redaktor naczelny i jeden ze współtwórców
pisma - Zbigniew Nowak – został mianowany życzliwym doradcą i konsultantem. Nad
szatą graficzną nadal będzie czuwał autor okładek i winiety - Zbigniew
Koszałkowski. Można zatem śmiało stwierdzić, że wszystko zostało niemal „po
staremu”, a w dodatku w dobrych rękach. Tym samym łódzki Dom Literatury staje się
powoli potentatem, jeśli chodzi o literacką działalność wydawniczą („Tygiel
Kultury”, „Arterie”, serie poetyckie Domu Literatury i Biblioteki „Arterii”).
Tygiel Kultury od zawsze był pismem
społeczno-kulturalnym poświęconym wzajemnym relacjom różnych kultur i tradycji.
Tematy przewodnie kolejnych numerów prezentowały literatury narodowe. Przygotowywane
aktualnie wydawnictwo nawiązuje do numeru z 4-6 z 2012 roku, zatytułowanego „Niemcy
nie Niemcy”. Jego najważniejszym materiałem będzie niepublikowany w Polsce
tekst noblistki Herty Müller, niemieckiej pisarki rumuńskiego pochodzenia.
To w numerze „Tygla” 7/9 (136/141) z 2007
roku dzięki uprzejmości Zdzisia Jaskuły i Zbyszka Nowaka zadebiutowałem po raz
drugi w moim niełatwym, „literackim żywocie” wierszami, które potem trafiły do
„Hostelu”. Moje teksty ukazały się w piśmie ponownie pięć lat później, w numerze 10/12 (202/204). Mam nadzieję,
że będą miały okazję ukazywać się na jego łamach jeszcze wiele razy…
może i potentatem, ale jaka jest jakość tego co robią? nijaka. środowisko liżące się po jajach :)
OdpowiedzUsuńi jeszcze do tego cenzura w komentarzach, hahaha
OdpowiedzUsuńnie, nie ma cenzury. opublikowanie komentarza po akceptacji moderatora służy jedynie zapobieganiu zwykłemu trollingowi. zjawisku, które tak rozpowszechniło się na przykład na portalach poetyckich. powyższa, nie poparta żadnymi argumentami opinia zalicza się do powyższego kazusu. a wystarczyło zapoznać się z dostępnymi opiniami na temat "Arterii", "Tygla Kultury", czy też recenzjami książek wydawanych przy tych tytułach. zajrzeć do spisu treści poszczególnych numerów, żeby zobaczyć ilu przedstawicieli z ilu różnorodnych środowisk mogło na ich łamach publikować swoje rzeczy.
OdpowiedzUsuńtrolling?
OdpowiedzUsuńno to proszę: http://ha.art.pl/joomla2014/felietony/2724-piotr-macierzynski-hurtownia-konkursow.html
nie jest to lizanie się po jajach? :)
nie, ponieważ jest to subiektywny punkt widzenia Piotra, który nigdy nie pałał sympatią (delikatnie to ujmując) do "Arterii", jak i do ludzi związanych z tym pismem. można jej przeciwstawić choćby taką opinię, którą przytaczałem wcześniej na tym blogu: http://pgajda.blogspot.com/2014/04/o-arteriach-w-odrze.html,
Usuńczy też jeszcze inną opinię o "Tyglu Kultury": http://www.dzienniklodzki.pl/artykul/934509,kto-uratuje-tygiel-kultury,id,t.html?cookie=1
jeśli dołożyć do tego nominacje dla książki wydanej w Bibliotece "Arterii" dla Urszuli Kulbackiej (do Nike) oraz dla książki Darka Foksa wydanej w łódzkim Domu Literatury (do NL Gdynia) okaże się, że najbardziej krzywdzące są zbyt pochopnie artykułowane osądy.
nie pytam się o sympatie, ale zwracam uwagę na meritum. jeśli to, o czym pisze kolega Piotr nie jest lizaniem po jajach, to czym to jest? były arterie i konkursy, teraz do tego dojdzie tygiel... :)
OdpowiedzUsuńwyodrębniona, jedyna negatywna opinia to meritum? niestety, nie porozumiemy się.
Usuńróżnica jest taka, że w tej jednej negatywnej opinii pojawiają się kwestie merytoryczne, do których wypadałoby się odnieść (prawda - nieprawda), natomiast treść podanych dwóch w kontraście linków nic nie znaczy. Orski przecież nie wnika w środowisko, którego bohaterowie liżą się po jajach :)
OdpowiedzUsuńa czy komentujący również odniósł się do argumentów? napisał w komentarzu coś o "nijakiej jakości" tego, co robi łódzkie środowisko. rozumiem zatem, że wymienione przeze mnie ad hoc nominacje dla książek w nim wydanych to kolejny spisek tego środowiska? tekst Piotra jest tak tendencyjny, że trudno się w ogóle do niego odnieść. ściślej, był na to czas w chwili jego ukazania się. jej brak w odpowiednim czasie być może był błędem, nie mnie to oceniać.
OdpowiedzUsuńnie chcę się wtrącać, ale opinie piotra mac. obliczone są wyłącznie na jego autopromocję poprzez skandal i od dawna nikt ich nie traktuje poważnie poza dość sporą grupą osób głodnych skandali. tyle że ani te "felietony", ani ich odbiorcy nie zaliczjają się do tzw. "opiniotwórczych".
OdpowiedzUsuńpoza tym człowiek piszący wiersze w cyniczny sposób mające się spodobać jurorom na dziesiątkach konkursów, zarzucający innym, że "liżą się po jajach" to jakaś pomyłka. sam jest zajęty "lizaniem po jajach" różnych składów jurorskich, a jego "outsiderstwo" przekłada się na poważne sumy pieniędzy i niezłą obecność w mediach, które oficjalnie znieważa, a nieoficjalnie - także "liże po jajach", bo to jego ścieżka kariery.
nazwałbym go hipokrytą, ale przypuszczam, że w tym nie ma wyrachowania. po prostu nauczył się, że na takich zagrywkach można coś ugrać, więc ugrywa.
natomiast kierowanie się jego opiniami w wyrabianiu sobie własnego poglądu na takie pismo jak "tygiel kultury" - proszę wybaczyć, to jest po prostu grubo niepoważne. i dyskwalifikuje rozmówcę na starcie.
sławek
Świetnie napisane. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuń