Tomaszowianie zagrali to, co znaleźć można na ich debiutanckim demo (o nim tutaj). Z odpowiednim wykopem, na niezłym nagłośnieniu, odtwarzając precyzyjnie to, co udało im się zarejestrować na wspomnianym krążku. Było słychać, że są coraz lepiej zgrani i wiedzą, czego chcą. Znowu sprawili mi ogromną przyjemność zagranym na żywo „Życia królem”, który dla mnie stanowi clue ich dotychczasowego repertuaru.
|
Jest
energia. Mam nadzieję, że w przypadku Tomka już wkrótce będziemy mogli odnaleźć
ją także wśród jego nowych wierszy, w książce, która nastąpi po doskonałej „Kanadzie”.
|
Publika
wytrzymała przez kilka pierwszych taktów, a potem ruszyła w pogo.
|
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz