wtorek, 13 lipca 2021

Korespondencja (28)

Za moim oknem deweloper wjechał ciężkim sprzętem na jedyną, funkcjonującą pomiędzy betonowymi bryłami bloków i asfaltowymi wstęgami ulic dziką przestrzeń, porośniętą kwiatami, zielskiem, wysoką trawą, krzewami i samosiejkami młodych drzew, żeby postawić kolejny klocek w mieszkaniowym getcie (niegdyś dla niezamożnych, dziś dla bogatych albo tych ze zdolnością kredytową). Teraz (w miejsce ptaków, gryzoni i wolno bytujących kotów) zamieszka w nim człowiek, najekspansywniejszy gatunek na Ziemi. Skoro posiadamy coraz więcej, dlaczego żyje nam się gorzej? Ponieważ upadliśmy na duchu. O tym głównie traktują „Wiązania wodorowe. Wiersze wybrane z lat 2008-2020”, które rozesłałem do ludzi, bo do kogo innego miałbym? Jeśli kiedykolwiek podjęliście próbę krytycznoliterackiego skonfrontowania się z zawartością „Wiązań wodorowych”, porzucając tym samym – choćby tylko na chwilę – twarde „tu i teraz” na rzecz mglistego „tam, być może”, koniecznie zajrzyjcie do skrzynki pocztowej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz