Lucyna Skompska powraca po latach
książką poetycką czarne wnętrze czarny dach,
wydaną przez SPP Oddział w Łodzi i Dom Literatury w Łodzi w serii „Białe kruki,
czarne owce”.
poniedziałek, 28 czerwca 2021
Łódzkie czerwcowe premiery – Lucyna Skompska
sobota, 26 czerwca 2021
„Arterie” nr 27 – pismo chimeryczne, ale treściwe
Cały czas dostępny jest 27 numer Kwartalnika Artystyczno-Literackiego „Arterie” z leitmotivem „Północ-Południe”. A, co w numerze (ale numer!) – o tym poniżej.
piątek, 25 czerwca 2021
Książka Pawła Lekszyckiego w IM
Nakładem Instytutu Mikołowskiego
im. Rafała Wojaczka ukazał się tom poetycki Pawła Lekszyckiego „Wszystko, czego
dziś dotkniesz”.
O książce:
Cios w splot
Czy można pisać wiersze po bardzo długiej przerwie? Czy można
pisać wiersze na długiej przerwie? Tak różnie postawione pytania można sobie
zadać już przy pierwszej lekturze, przy drugim śniadaniu połączonym z analizą
nowego tomu Pawła Lekszyckiego zatytułowanego Wszystko,
czego dziś dotkniesz.
Nieco dojrzalszy bohater liryczny podaje nam ciąg dalszy swoich
opowieści po szesnastu latach spoczynku. Wiersze wydają się pisane ukradkiem, w
konspiracji, gdzieś pomiędzy lekcjami a obowiązkami wicedyrektora szkoły podstawowej,
układane są fabularnie z taką samą czułością, jaką znamy z wierszy przygodowych i dokumentalnych, z
nieznanymi wcześniej: intymnością i nieśmiałością przykrywanymi gorzkim żalem.
Ktoś, kto znał wcześniejsze przygody śląskiego belfra, z wypiekami przeczytać
będzie mógł dalszy ciąg grzesznego życia smutnego, śląskiego liryka, a już nie
cynika.
Już wiersz Zaproszenie zdradza
nam, czego należy się spodziewać. Oczywistym jest, że za kilka chwil wybuchnie
płomienny i bezsensowny romans, bladogorący, chwilowy choć gubiący tory
teraźniejszości. Wszystko, czego dziś
dotkniesz, chciałbym zamienić w wiersz – taką strategię sensualnego
zapisu zdradza autor, by w późniejszych wersach bezskutecznie i
niekonsekwentnie ją wyśmiewać i dekonstruować, bo, choć wiara w uniesienie jest
tutaj świadoma swojej chwilowości, nadzieja przepełniona jest świadomością
ulotności słodyczy zdrady, to i tak bohater spragniony jest prawdziwej miłości
w rzeczywistości pełnej przeszkód nie do przeskoczenia. Kochanka naszego bohatera
jest, w przeciwieństwie do niego, mocno uwikłana tak w związku z kimś innym,
jaki i w gęstwinie dogmatów, niczym matka, żona, dewotka uciekająca i
ukrywająca się na chwilę w wierszach, w wierszach czekająca na dotyk. Kobieta,
niczym Ewa, grzesząc, zdradza ciało i
krew tamtego mężczyzny i szepcze: Przez
ciebie będziemy smażyć się piekle. Nie
lękaj się – mówi Belfer, tam,
gdzie cię dotknę, nie będzie cię boleć. Oczywistym jest, że bohater
oszukuje, mając świadomość, iż tonąc w świadomej nietrwałości, dotyka najmocniej
sam siebie.
I tu chyba należy zawiesić dalszy opis historii pewnego i
zarazem niepewnego uczucia ukrytego przed światłem. Wszystko, co dalej
następuje, jest tylko jak kropka nad „i” albo tylko kropka postawiona w mroku,
po ostatniej wspólnej nocy. Czy będziesz
potrafił się wzruszyć, kiedy się dowiesz, kto stoi za tymi wierszami, kto
władał tą ręką, która je pisała, dokąd wędrowały tuż po zapisaniu, kto je
pierwszy czytał i wzruszony wyrzucał do kosza na maile, żeby zatrzeć ślady? To
pytanie postawione czytelnikowi w wierszu pt. Czytelnik nie
może spotkać się z milczeniem, bo wszystko jest oczywiste, a wiersze
Lekszyckiego dotykają dotkliwie jak cios otrzymany w sam splot (nierealnych
marzeń), po którym wydobywa się tylko skowyt wiersza.
Dariusz Pado
PAWEŁ LEKSZYCKI, ur. w 1976 r.
Opublikował tomy poetyckie Ten i
Tamten (wraz z Pawłem Sarną, 2000), wiersze
przygodowe i dokumentalne (2001), Pozwólcie
dzieciom przychodzić do mnie (2005), Wiersze
przebrane (2010); a także książkę Grupa
Na Dziko. Socjologia i poetyka zjawiska (2001). Był redaktorem
naczelnym Magazynu Literackiego „Kursywa”. Publikował w pismach, m.in. w:
„FA-arcie”, „Lampie”, „Opcjach”, „Toposie”, „Kresach”, "Arkadii",
„Akcencie”, „Nowej Polszy”, „Gazecie Wyborczej” i antologiach literackich: W swoją stronę. Antologii młodej poezji Śląska i
Zagłębia (2000), Antologii nowej poezji polskiej (2003), Tekstyliach (2004), Martwych punktach (2004), Tropach (2019).
Jego wiersze były tłumaczone na języki: niemiecki, angielski, słoweński,
słowacki, czeski i rosyjski.
Paweł
Lekszycki „Wszystko, czego dziś dotkniesz”
Instytut
Mikołowski, 2021
Redakcja:
Maciej Melecki
Stron:
62
Oprawa:
miękka ze skrzydełkami
ISBN 978-83-65250-86-5
czwartek, 24 czerwca 2021
Zamawiajcie, to już oficjalna nowość IM
„Gajda w każdym swym tomie wierszy przykłada swoje etyczne probierze – traktując je jednocześnie jako konieczne detektory - względem nasilającego się kryzysu świata coraz bardziej spauperyzowanych wartości.(…). Twórczość Gajdy będzie przeto gromkim znakiem stanowczej niezgody na tegoż rodzaju – dotkliwe w swej odhumanizowanej naturze – procedery, czynionej w duchu filozofii woli Człowieka zbuntowanego Alberta Camusa oraz jako wyraz surrealistyczno – egzystencjalnej wyzwolonej wyobraźni. Kontaminacja etycznego podejścia do uwarunkowań losów współczesnego człowieka z językowym idiomem - precyzyjnie rozstrajanym lokowaniem go na przecięciach paradoksu, groteski, ironii, powagi i żelaznej logiki – przynosi zasób spiętrzonych możliwości odczytań otchłanności pojedynczego życia, przejmowanego przez ciągi opresyjnych stanów, jakimi usiłuje się go manipulacyjnie pojmać. Twórczość z oporu wobec takich zakusów czerpie swe wielorodne źródło, a także czyni zeń swój totem, traktowany nierzadko przez poetę jako heterogeniczne łożysko estetycznych energii zasilających niezwykle sugestywnie interwencyjny lub kolizyjny charakter poetyckiego kroju języka.” (Maciej Melecki)
- - - - - - - - - - -
PIOTR GAJDA „Wiązania wodorowe (Wiersze wybrane z lat 2008-2020)”, wyd. Instytut Mikołowski 2021.
Więcej o książce na naszej stronie: http://www.instytutmikolowski.pl/.../piotr-gajda-wiazania...
Zamówienia
na książkę można składać na maila: im.sklep@wp.pl
środa, 23 czerwca 2021
Korespondencja (27)
![]() |
Do „Hostelu” dotarła książka Macieja Frońskiego Przekłady z poetów języka angielskiego 1500-1950 (Fundacja Duży Format, Warszawa 2021). Panta Rhei, stąd przeczucie, że wszyscy przetłumaczeni przez Maćka poeci już nie żyją. Tym większy szacunek dla tłumacza-demiurga, że zechciał przywrócić ich do życia. „Miłość, śmierć, wiara, przemijanie – to wszak języki uniwersalne”, pisze Marta Podgórnik w blurbie książki. Święta prawda, którą tym zbiorem Maciej Froński bezapelacyjnie legitymizuje.
piątek, 18 czerwca 2021
Nowa książka. „Wiązania wodorowe. Wiersze wybrane z lat 2008-2020”
„Wiązania wodorowe” zawierają 89 wierszy z lat 2008-2020, ale i bonus – w tej liczbie 14 nowych, napisanych specjalnie na okazję wydania wierszy wybranych. Książkę zredagował i posłowiem obdarzył Maciek Melecki, blurbem Krzysiek Siwczyk. Autorką okładki jest Agnieszka Sitko. I to w zasadzie wszystko, co mam do ogłoszenia. Aha. Książkę można nabyć w Instytucie Mikołowskim, do czego nieśmiało zachęcam. Więcej o „Wiązaniach wodorowych” tutaj. Zamówienia: im.sklep@wp.pl
czwartek, 17 czerwca 2021
Łódzkie czerwcowe premiery – Michał Domagalski
Nakładem Stowarzyszenia Pisarzy Polskich Oddział w Łodzi/Dom Literatury w Łodzi ukazał się nowy tom poetycki Michała Domagalskiego za lasem/. Spotkanie promocyjne książki odbyło się 10 czerwca w Domu Literatury. Relacja online ze spotkania dostępna jest pod linkiem:
https://www.facebook.com/DomLiteratury/videos/3032452810325528
środa, 16 czerwca 2021
Łódzkie czerwcowe premiery – Marcin Jurzysta
Nakładem Stowarzyszenia Pisarzy Polskich Oddział w Łodzi/Dom Literatury w Łodzi ukazał się nowy tom poetycki Marcina Jurzysty Spin-off. Spotkanie promocyjne książki odbyło się 10 czerwca w Domu Literatury. Relacja online ze spotkania dostępna jest pod linkiem:
https://www.facebook.com/DomLiteratury/videos/3032452810325528
niedziela, 6 czerwca 2021
Chichot (z) poezji
Miałem sobie pochichotać nad pewnym podsumowaniem poezji online, które okazało się aktem stadnej zgodności, ale nie chce mi się już śmiać. A przecież zjawiska będące obiektem rozpoznania (podsumowania) to nie wyłącznie te, które istnieją dlatego, że stanowią przedmiot zbiorowej zgody, ale istnieją przecież także pomimo niej. Miałem rozkosznie podeliberować nad tym, co „nagrodyzm” robi z poetami, lecz jestem ostatnim, który przywiązywałby do tego śmiertelną powagę, niemniej odechciało mi się śmiać ze względu na negatywne oddziaływanie zjawiska (nie z racji generowanego komunikatu, który jest zawsze i wyłącznie subiektywny, a przez jego multiplikowany środowiskowy odbiór). Miałem też szydzić z pewnych projekcji dotyczących przyszłości poezji i zabrakło mi źródeł, ponieważ te wywodzące się z kolejnej abstrakcyjnej debaty wywołały na mojej twarzy wyłącznie bezradny uśmiech, a ponieważ bezradność nie jest mi niezbędna do życia, nie jest mi również do śmiechu. Miałem rechotać na temat pewnej książki, która w tym roku zerwała kapelusze z głów niemal wszystkich kapituł, ale nie mam ku temu narzędzi, ponieważ to dobra książka, tylko że napisana z wykorzystaniem „zbiorowej świadomości” odnoszącej się do tego, jak dziś powinien wyglądać niespolaryzowany wiersz, który będzie przekonujący dla wszystkich, a ponieważ i mnie w sumie przekonał, brutalnie zdarło mi uśmiech z twarzy. Skoro więc w ogóle nie jest mi do śmiechu, postanowiłem już całkiem przestać śledzić środowiskową telewizję. I przestałem płacić rachunki za prąd.
wtorek, 1 czerwca 2021
Werdykt XIX OKP im.Jana Kulki
Powoli się otwieramy. To moja pierwsza podróż „za macochą poezją” od czasu „Bierezina” w 2019 roku (we wrześniu 2020 był jeszcze Mikołów i dzień poświęcony pamięci tragicznie zmarłego Arka Kremzy). I od razu na głęboką wodę – do Łomży. Można powiedzieć, że pełniłem obowiązki z Dorotą Ryst i z Januszem Radwańskim, i oto, co z tego wyszło.