sobota, 20 marca 2021

Korespondencja (25)


Do „Hostelu” dotarła nowa książka Żanety Gorzkiej aha (wydawnictwo j). Postanowiłem napisać do jej autorki list otwarty. Droga Żaneto, nawracająca co pewien czas plotka, że nie jesteś wcale Żanetą ale zupełnie kimś innym, sączy się do moich uszu jak cykuta. Mniejsza o to, ponieważ jako osoba łatwowierna pozwolę sobie nadal trwać przy przekonaniu, że to Żaneta Gorzka przysłała mi swoje trzy książki, i to bynajmniej nie z zamiarem (w razie ewentualnego coming outu) wykrzyczenia mi prosto w twarz: „a, kuku!”. Mniejsza o to, ponieważ z uwagą przeczytałem wszystkie nadesłane tomy, w tym najnowszy, na którym widnieje bardzo miła dedykacja (napisana, jak mi się wydaje, kobiecą ręką, nie jestem jednak grafologiem – ludzie mi niechętni powiedzą raczej, że grafomanem). Po jego lekturze, która sprawiła mi dużą przyjemność; po pierwsze – dlatego, że Twoje pisanie jest tak odległe od mojego, po drugie – dlatego, że nie jest wcale aż tak od niego oddalone (Twoja ironia jest po prostu odświeżająca, moja zaś zwyczajnie gorzka), pragnę Ci powiedzieć, że ta poezja ma przed sobą wielką przyszłość. Ja ci po prostu wierzę! I nawet, gdy w rzeczywistości nie jesteś młodą kobietą, ukształtowaną dojrzale poetką, autorką przeważnie świetnych wierszy, lecz facetem przed trzydziestką, czterdziestką lub pięćdziesiątką*, tym większy jest mój dla Ciebie podziw. Pozdrawiam Cię serdecznie, gorąco kibicuję, życzę szerokiego odbioru krytycznego (oby nie tego, który przypomina środowiskowe „lokowanie produktu”) a przede wszystkim dalszej „sprawności konceptualnej”, charakteryzującej Twoje liryczne propozycje. Serdeczności! pg.

(*niepotrzebne skreślić).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz