Siódma książka poetycka w jednym pliku. Trzydzieści
sześć wierszy, które napisałem w przestrzeni czasowej określonej cezurą marca
2018 roku i maja 2019 roku. Na dzień
dzisiejszy podsumowująca niezwykle intensywną pracę twórczą (siedem tomów
wierszy w latach 2008-2019), wielki wysiłek, który miał za zadanie odsunąć ode
mnie „syndrom zapóźnienia” (przypomnę, jako poeta debiutowałem w wieku
czterdziestu dwóch lat). Jakie to wiersze? Po prostu moje, „gajdowe” z
wszelkimi przypadłościami dobrego i złego. Co dalej? Przede mną poszukiwanie dla
nich wydawcy, bez jakiejkolwiek chęci wchodzenia własnymi stopami na grunt
grząskich środowiskowych zależności. A także wewnętrzna walka, żeby na nich nie
zakończyć tej historii.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz