Anonsując książkę Rafał Gawin napisał: „Laureat(ka) Nagrody Głównej w konkursie im.
Jacka Bierezina 2017 już we wrześniu zadebiutuje "Kokostami". Dom Literatury
w Łodzi i Stowarzyszenie Pisarzy Polskich Oddział w Łodzi, we współpracy ze
Staromiejskim Domem Kultury w Warszawie, wydają książkę wyjątkową. Autor(ka),
Łukasz Kaźmierczak / Łucja Kuttig, sięga po prozy poetyckie, by złapać na
gorącym uczynku to, co niewyrażalne w przestrzeni między humanistyką a naukami
ścisłymi, między tożsamością a rolą społeczną. Pierwsza taka książka o
orzechach! Opracowana i dopracowana, opatrzona przypisami i dopisana
biogranifestem. Już wkrótce więcej szczegółów. A za okładkę, w której istotna
jest każda kropka, odpowiada Joanna Łańcucka".
BIOGRANIFEST
widzę czego wzrok nie pamięta
wiem że tu kobiety kochają
kobiety
ale zapomniałam imię mojej własnej
płci
[Kristen Berget, *** (widzę
czego wzrok nie pamięta…)]
Łukasz
Kaźmierczak / Łucja
Kuttig – na początku było-ty, po-
tem
dorosła dychotomiczna forma grzecznościowa pan-pani,
społeczna
intencjonalizacja i bonitacja androgynicznych/gy-
nandrycznych
procesów płciowych. Piszewa o sobie w liczbie
podwójnej,
choć porzucawa bieguna i biegunoma zakreślawa
nieprostą
– jednowymiarową przestrzeń łukowo rozspójną,
wciąż
spójną, lecz rozespajalną, lubiącą też rozespanie. Ostatni
przewrót
kopernikański dokonał się w astrologicznym układzie
rozrodczym,
a ściślej płci, gdzie źli i niecni zaplanowali budować
kosmiczne
kontinuum poza piekłem i niebem, nazywając to „ro-
dzajem”
i bluźniąc tym samym na biblijną księgę, gdzie porządek
żeber
i jabłek został od-górnie dookreślony. W dobie cybernetyki
nie
potrzeba prawdy o sobie, ustalonych trajektoryj startujących
ze
słu[sz/ż]nego, zaczepionego w aksjomatach warunku początk-
owego.
W metrykach do wyboru: e-Euklidesowskość, łobaczew-
skość,
riemannowskość, mnogość imion, nazwisk, dat urodzenia,
miejsc
zamieszkania, kolorów oczu – płcie wciąż. Po co komuś
deklinacyjny
i deklamacyjny rodzaj w aglutynacyjnej gramatyce
hasztagów
z ciągłością tożsamościową oraz z udowodnionym
twierdzeniem
o przedłużalności rozwiązań przynajmniej w prze-
liczalnej
liczbie przypadków. Czy po polsku można się porozu-
mieć
z obcą cywilizacją pozaziemską, skoro nie wiadomo, jak roz-
mawiać
z osobą bez płci. Co, jeśli kosmos nie potrzebuje gonad,
chromosomów
opartych na PNOCH-u, andro/estro-hormonów,
fenotypu
ni metabolizmu. Ani performatywnej seksualności.
Jeżeli
mó-Viva!® o sobie w liczbie niepojedynczej.
to ciało jest z mięsa
to ciało jest z płci
dokąd mam się udać z tą
wiedzą
[K. Berget, *** (to
ciało jest z mięsa)]
Nasze
usta nie tyle nie chcą, ile nie mogą wypowiedzieć zaimka
„ego”.
Ludzka mowa nie udźwiga poczucia wewnętrznej tożsa-
mości.
Czy jestewa w ogóle zatem bytem podmiotowym albo czy
li
tylko naszej podmiotowości wyrazić nie sposób.
Muzyka pracuje Nikt
mnie tu nie zna Nikt nie wie
o mojej płci
[K. Berget, *** (Dzień
22…)]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz