„(…) Lans i poezja
wzajemnie się wykluczają. W tym myśleniu jesteśmy konserwatywni" - mówi
Melecki w jednym z wywiadów (po śmierci Targiela zostanie szefem instytutu).
Siwczyk mu wtóruje: "Prowadzimy działalność dywersyjną na tyłach
konsumpcyjnego społeczeństwa". Instytut Mikołowski wydaje pismo
"Arkadia" i książki poetyckie. Jego nakładem ukazują się m.in.
"Reszta krwi", czyli niepublikowane wcześniej utwory Wojaczka, oraz
zbiorowe edycje dzieł Witolda Wirpszy. Organizuje wystawy, spotkania autorskie,
konferencje naukowe (…).
(…) Na stole w Instytucie
Mikołowskim leżą zapakowane w koperty nowo wydane książki. Adresaci przesyłek
stanowią dziś być może zamknięty krąg odbiorców takiej literatury. Pisma
literackie w większości już padły. Na regałach piętrzą się tomiki. W toalecie
psuje się światło. Trzeba zostawiać otwarte drzwi. Pomieszkiwał tu kiedyś
Maciej Malicki (poeta i prozaik, już nie żyje). Napisał kryminał "Kogo nie
znam". Jego bohaterami są m.in. Siwczyk i Melecki. Na górze mieszka pani Halina,
zachodzi czasem do poetów i
wysępia szluga. Na podwórku, gdzie rozgrywały się sceny z "Wojaczka",
kręcono nie tak dawno film "Jesteś Bogiem" (…).
(…) Instytut zatrudnia
cztery osoby - oprócz Siwczyka i Meleckiego także plastyczkę Agnieszkę Sitko i
księgową Magdalenę Materę. Z okazji 70. urodzin poety instytucja planuje Rok
Rafała Wojaczka. Kiedy jest wernisaż lub wieczór autorski, w jego dawnym mieszkaniu
robi się tłoczno. Piwko, papierosek, rozmowy (…)”. – tyle o Instytucie Mikołowskim (obchodzącym
niedawno XV-lecie swojego istnienia) piórem Małgorzaty I. Niemczyńskiej w
artykule „Wybór poety. Bunt czy kredyt”, który ukazał się 27 listopada br. w nr
48/1106 Magazynu Reporterów „Duży Format” (dodatku do „Gazety Wyborczej”). W całym
tekście (tutaj), który stanowi rzadki przykład przenikania niszowej poezji do
mainstreamu, przede wszystkim o Krzysztofie Siwczyku, jego twórczości i życiowych wyborach. Warto odnaleźć i
przeczytać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz