sobota, 9 listopada 2024

Korespondencja (62)



Do „Hostelu” dotarł debiut Izabeli Poniatowskiej papier nożyce przesłany przez autorkę. Książka jest nagrodą główną w XIX Ogólnopolskim Konkursie Poetyckim im. Kazimierza Ratonia – Olkusz 2023. Miałem przyjemność być jednym z jurorów tej edycji obok Doroty Ryst i Magdaleny Rabizo-Birek. Muszę przyznać, że zarówno mnie, jak i Dorocie zestaw wierszy, który został przygotowany przez Izabelę Poniatowską od razu rzucił się w oczy. Do dziś zresztą pamiętam jego godło – „Lewy brzeg”. Regulamin Ratonia głosi, że każdy z uczestników konkursu proszony jest o nadesłanie jednego zestawu wierszy zawierającego od 5 do 8 utworów, a po ogłoszeniu werdyktu laureat I nagrody jest zobowiązany dostarczyć organizatorom zestaw 30-50 wierszy. Z nich dopiero wyłania się debiut.

Debiut Izabeli Poniatowskiej i dziś czytam z satysfakcją towarzyszącą dobremu wskazaniu. Słusznie prawi Joanna Mueller, autorka blurba, że „(...) autorka tworzy poezję interwencyjną, ale nie publicystyczną, bardziej w trybie emergency niż w stylu <<slogany na sztandary>>. Niezwykle ciekawe jest połączenie perspektywy prywatnej z chłodnym, dyktowanym rozczarowaniem dystansem, dzięki któremu poetka unika pułapek łzawej konfesyjności”. W tym spostrzeżeniu posunąłbym się jeszcze dalej, że to poezja introwertyczna, która organizuje własną przestrzeń tylko po to, by bezpiecznie przylegała do przestrzeni obcych, nierozpoznanych, toksycznych.

(…) bezsennicy bezdzietnicy artyści ateiści zawsze byli podejrzani

na ulicach mego miasta

to znaczy trochę byli ale nie aż tak

w końcu wszyscy oglądaliśmy

przystanek alaska

wieczorami przy bilardzie kruk rzucał

daj jej wygrać opłaci ci się

 

zostały tylko mecze z bratem

oraz precz


        z transakcentacją

W tomie papier nożyce odnajduję dla siebie to, co mnie w poezji najbardziej interesuje; reakcję na opresyjność życia-świata, niezgodę na społeczny dryl, skrywaną (ale niezbyt głęboko) traumę, która jest zmartwiałym pulsem tych wierszy. Zatem odczytuję z nich prawdę, ponieważ wyświechtane poczucie pozornego szczęścia związane z przymusową akceptacją reguł narzucanych nam przez antropocentryczną rzeczywistość jest stanem jałowym, sztucznym i wymuszonym.

był sobie dominator magik i game changer. diabeł kazał im wejść

do jaskini

ale nie nastawił złamań

więc nie mogli zacząć żałoby

Cytowanej wcześniej Joanna Mueller udało się określić główne wątki książki: „patriarchalne tresury, którym poddaje się zwłaszcza dziewczynki i kobiety, przemoc szpitalną i położniczą, a także praktykę troski, która często ulega społecznemu wymazaniu”. Mamy więc w tych wierszach do czynienia ze wskazaniem na nieuwagę, która bywa domeną słabych mężczyzn niedostrzegających egzystencjalnych, kobiecych zapaści, mężczyzn nieszczerze głoszących, że kobiety są od nich silniejsze. Są, również lirycznie.

ciekawe czy złoci chłopcy

słowem walczący

i troską

co się obnażają z formy

mężczyzny

też czasem mają skojarzenia jak ja

zielona oliwka w dużym powiększeniu

z dziurki wystaje jej lubieżny

 

plasterek papryki

 

nikt nie chce moich wierszy


lub


mózg Doktor

wziął nożyczki – trach jakby ciął tekturę

 

L4 ale bez recepty

    i każde słowo mi wyjęli

 

z kontekstu

Jak kształtuje się mój kontekst po lekturze? Powtórzę za Cioranem: „W istnieniu jesteśmy wygnańcami, nicość naszym domem”. A w każdym dobrym domu powinno znaleźć się miejsce na papier i nożyce.

Izabela Poniatowska, papier nożyce. Galeria Sztuki Współczesnej BWA Olkusz. Olkusz 2024

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz