środa, 8 grudnia 2021

Korespondencja (35)


Do HOSTELU dotarły książki Olgerda Dziechciarza „Reperkusje. Symfonia wierszy żałosnych” (Fundacja Kultury „Afront”, Bukowno 2021) oraz Aleksandra Wiernego „małe nowe ciała” (Galeria Sztuki Współczesnej BWA, Olkusz 2021). Pod obiema mógłbym się podpisać. Reperkusje dla krytyków znajdujących się w „przedwiośniu” wieku dojrzałego będzie książką  „boomerską”. Cóż, u Dziechciarza perspektywa jest jak cień – skraca się wraz z upływem dnia. Stąd, być może już sam podtytuł książki – „Symfonia wierszy żałosnych” – ci, którzy tak chętnie rozdają podobne etykiety uznają za objawy inkontynencji? Kto nie przeżył choć jednej rozrachunkowej chwili, w której jego trwanie na planecie Ziemia uzasadniała wyłączne grawitacja, niech pierwszy rzuci w autora kamieniem. Oby tylko nie był to wytworzony przemysłowo bryk-iet ideologiczno-krytyczny. Zbiór wierszy Aleksandra Wiernego to z jednej strony „cielesność”, z drugiej interior (co wcale wzajemnie się nie wyklucza), dwa obszary trawione chorobą, którą zdiagnozuje zarówno lekarz chorób wewnętrznych, jak i ten pierwszego kontaktu (ze światem). Bo chorujemy wszyscy, i chora jest cywilizacja, jaką stworzyliśmy. Tymczasem trwająca właśnie pandemia jest i nie jest globalna. Jest, bo w czasie, w którym na COVID-19 w Polsce dziennie umiera 500 osób rozmyśla się o organizacji miejskich imprez sylwestrowych (z koncesjonowanymi gwiazdami i transmisją w TV). Nie jest, bo w czasach zarazy każdy coś traci na własny rachunek. Zestaw diagnoz u Wiernego jest zresztą znacznie obszerniejszy, niż to, co pozwoliłem sobie tutaj nieco nadinterpretować. Na razie zaś, no cóż, „staramy się nie bać, żeby dalej tu trwać”. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz