W
najnowszym numerze Kwartalnika literacko-artystycznego „Afront” Nr 3 (6) / 2018
opublikowano felieton zatytułowany Z bunkra na przedmieściach, w którym popełniłem ogromny „kiks”, a mianowicie dokonałem nie-cudownej przemiany autorki Actus hominis w faceta. W jaki ciemny kanał
wpadł mój umysł w chwili, w której wklepywałem w klawiaturę kompromitujące „Marian
Bocian”, nie potrafię odpowiedzieć (i nie usprawiedliwia mnie fakt, że Marianna
Bocian publikowała wiersze również pod męskim pseudonimem). Pytanie brzmi: czy
autor felietonów nie jest przypadkiem jak saper, może pomylić się tylko raz? Odpowiedź na
nie jest dla mnie do głębokiego rozważenia…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz