Zdzisław Jaskuła nie żyje. Nic więcej na razie nie uda mi się napisać. To
głupie, a być może nawet trochę nie na miejscu, ale do głowy przychodzi mi
jedynie anegdota z filmu dokumentalnego z 1996 roku o Zdzisławie Maklakiewiczu.
Jak to Himilsbach tydzień po pogrzebie aktora zadzwonił do jego matki: „Zdzisiek
jest? – na co matka Maklakiewicza – Panie Janku, przecież pan wie, że Zdzisiek
umarł! Wiem, kurwa, ale mi się w to wierzyć nie chce. Bardzo panią przepraszam...”.
Dobry komentarz. Też mi się wierzyć nie chce, że Ludzie z Innej-Pięknej "Bajki" też odchodzą...
OdpowiedzUsuń