czwartek, 27 marca 2025

Książka Grzegorza Marcinkowskiego w IM

Nowość Instytutu Mikołowskiego - tom wierszy Grzegorza Marcinkowskiego „Puste lekcje”.

O książce:

Dynamika oraz dalekosiężność języka tych wierszy powoduje ciernisty zaplot odbioru pokawałkowanych, dosłownie realnych oraz do cna onirycznych treści, opowiadających o drążeniu antynomiami różnych linii życiowej przypadkowości. A o samym tomie tak napisali trzej autorzy:

Grzegorz Marcinkowski porusza się po stykach, łączach, na nieuchronnej linii, krawędzi, trakcji. Uczy (się) czytać z ruchu warg, pochwytywać to, co migotliwe. Jego wiersze próbują zatrzymać fluktuacje umysłu. Rozgrywają się między pustką a kompletnością, lapidarnością a długim zdaniem, tykaniem zegara a tykaniem bomby, atomem a czarną dziurą, pikselem a martwym pikselem, ciężarem a lekkością. Ich pierwsza zasada to zasada widzenia. „Ostrość ustaw na twarz” – czytamy w otwierającym tom wierszu. Warto ustawić ostrość na ten zbiór.

Joanna Roszak

„Puste lekcje” to tom paradoksalny. Autorzy wypełniają go bowiem pustką – ową wirującą, dobrze wykalibrowaną próżnią, która zdaje się być głównym budulcem świata. A i wówczas, gdy pustka zszywana jest światłem czytelnik musi być czujny – światło okazać się może bowiem rozprowadzanym przez głosy ogniem. Paradoksalne jest również to, jak zarazem spójną i różnorodną książką jest ten pisany przez dwóch autorów – 26-letniego i 36-letniego Grzegorza Marcinkowskiego - tom. Ich znakomita, hipnotyzująca fraza prowadzi nas przez obrazy, których nie chcemy po pochyłej linii snu, który wydaje się często bardziej prawdziwy od tego, co mamy za jawę.

„Puste lekcje" to jednocześnie subtelna elegia dla własnego pisania - tom, którym autor żegna się z czytelnikami. Niech czytelnicy autora powitają! Ta książka to bowiem świetnie skrojony, szlachetnie upraszczany, oficjalny znak świadczący o tym, że Marcinkowski jest i pozostanie znakomitym poetą!

Jakub Pszoniak

„Puste lekcje" to nie puste noce. Tu się nikogo nie odprowadza w zaświaty wspominając jego przeszłe życie. Tu „przeszłe” pochwyciły kadry języka, by „bezsłowne” mogło przemówić z fotograficzną precyzją, w całym bogactwie materii. Owo splątanie światła i cieni jawi się w skrupulatnym dystansie i wydobywa poetycki świat w jego słownym tworzywie. Jakże precyzyjnie i z prawdziwym kunsztem, Grzegorz Marcinkowski przeniósł te ujęcia na papier w białym odstępach między czernią liter.

Przemysław Owczarek


Książkę można zamawiać pod adresem: im.sklep@wp.pl.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz