I oto byt niematerialny, „wytwór ducha”,
przybrał formę fizyczną. „To bruk”, książkę
wypełnioną wierszami póki co nie nabędziesz, Drogi Czytelniku, w księgarni, na
stronie internetowej wydawcy, ani też w antykwariacie, „Bomis-ie” lub w komisie
(to wydawałoby się zbyt proste), ale wyłącznie za pomocą emaila rafal.k.gawin@gmail.pl
Jeśli książka tym sposobem do
Ciebie trafi, będzie to znaczyło ni mniej ni więcej, że rzeczywiście Ci na niej
zależało. Takiemu właśnie bezcennemu Czytelnikowi polecam także ostatnie
egzemplarze „Śruby Archimedesa” (w pakiecie). Dla tych bardziej cierpliwych
posiadam informację, że „To bruk” w bliżej niesprecyzowanej przyszłości będzie również
dystrybuowany za pomocą sieci sklepów „empik” wraz z 26 numerem „Arterii”.
Ze skromnych i niepełnych wieści pochodzących ze strony mojego wydawcy wynika również, że „To bruk” będziesz
mógł nabyć ewentualny Czytelniku w cenie odrobinę wyższej niż paczka fajek (ile
kosztuje paczka fajek?), a to koszt niewielki (chociaż ze względu na quasi-apokaliptyczne
przesłanie wierszy rzutujący na Twoje zdrowie niemal tak samo jak substancje smoliste). Zatem zachęcam, polecam się,
kajam za tę nachalną promocję.
Cheers!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz