Instytut Mikołowski zaprasza na spotkanie autorskie związane z promocją najnowszych
tomów wierszy: Arkadiusza Kremzy Sterownia ( Instytut Mikołowski,
2015) i Jerzego Suchanka Wduszenie ( Instytut Mikołowski, 2015). Prowadzenie:
Maciej Melecki i Krzysztof Siwczyk.
18.
12. 2015, godz. 18.00
Arkadiusz Kremza - Urodzony w 1975 r. w Mikołowie. Autor tomów wierszy: Bloki (1997), Hocki-klocki (2000), Brania
(2003), Pukanie ziemi (2006), Wiersze z wody i żelaza (2012)
oraz poematu Ludzie wewnętrzni (2009). Laureat Nagrody Otoczaka
2013 za tom Wiersze z wody i żelaza. Mieszka i pracuje w Mikołowie.
Jerzy Suchanek - Urodzony 1 sierpnia 1953 w Bytomiu, pisarz, poeta,
publicysta. Swoje wiersze, prozę i teksty krytyczne publikował m.in. w Poezji,
Nowym Wyrazie, Kujawach, Integracjach, Studio, Autografie, Opcjach, Śląsku,
Artylerii, Migotaniach, Przejaśnieniach, Akancie, Arkadii, Nowym Zagłębiu,
Poboczach, Toposie, Mediaskrypcie i Arcanach. Wydał zbiory
poetyckie: Proszę rozejść się do domów (Sosnowiec 1974), 49
wierszy (Warszawa 1981), Jestem nie tylko słowem (Katowice-Sosnowiec
1983), Czytaj szeptem (Mysłowice 1991), Bębny (Gdańsk
2007), Pusto (Sosnowiec 2007), Widzimisię (Gdańsk
2008), Ku (Sopot 2009), Jutro przeczytaj jeszcze raz.
Wiersze wybrane (Instytut Mikołowski, Mikołów 2010), Folklor polski (Instytut
Mikołowski, Mikołów 2011), Fe (Instytut Mikołowski, Mikołów 2012) oraz
cykl przypowieści Ośle ziółka (Bydgoszcz 2008) i powieść Płakula (Instytut
Mikołowski, Mikołów 2009). W 2011 r. ukazała się książka Dlaczego Suchanek?
Spojrzenia i interpretacje pod redakcją Mariana Kisiela (Gdańsk 2009).
O tomach:
Tytuł tomiku „Sterownia”
narzuca metaforykę pomieszczenia, w którym znajdują się urządzenia do
zawiadywania maszynami lub procesami technologicznymi. Sterowniki, z którymi
został pozostawiony człowiek, mają pełnić funkcję kompleksowej obsługi
inwestycji jaką jest życie poprzez projektowanie, nadzór, użytkowanie i
ponoszenie kosztów całej inwestycji. Okazuje się, że koncepcja wcale nie jest
doskonała, proces ma charakter koncentryczny, a koszt użytkowania bardzo drogi.
Podmiot liryczny buntuje się przeciwko życiu przypominającemu system produkcji
czy zdalnie sterowaną machinę. Niesieni na taśmie jako półprodukt nie jesteśmy
w stanie być jednocześnie kontrolerami jakości. Samo zaś sterowne
oprogramowanie jedynie pośredniczy pomiędzy urządzeniem a resztą systemu, nie
dając nam poczucia stabilności, bezpieczeństwa oraz możliwości wykonania
najmniejszego ruchu. Demiurg bowiem w momencie stwarzania wpisał w sterowniki (
świadomie bądź nieświadomie) pierwiastek destrukcyjny. Sprowadzenia życia do
procesu technologicznego pozwala na zadanie trudnego pytania. Kim jesteśmy my
ludzie, klony demiurga? Urobkiem czy tylko smarem potrzebnym w procesie
produkcji? Jakie zbieramy plony, gdy nadchodzi czas zbiorów i obwieszczania
runa? Truchło baranka ( chrześcijański symbol odkupienia) jest czasem pozornej
radości. (...) Język Kremzy jest nieskończonym źródłem znaków, kodem,
pierwotnym zestawieniem alfabetu z dymkiem metafizyki i alegorii. Jest
konkretny i abstrakcyjny zarazem. Język procesu technologicznego przeplata
się w tym tomiku z językiem czułości. Poprzez swoją nowatorską dykcję
autor uświadamia nam, że istnieje coś takiego jak sterownik
języka poetyckiego, dający poecie możliwość stwarzania wierszy a nam
uprawnienia do ich dostępu. Wiersze Kremzy stawiają więc Czytelnika na
pozycji kogoś, kto odczytuje dane z urządzenia, a raczej dane z życia
podmiotu lirycznego, poruszają głębię doświadczeń osobistych,
prowokacji, kontrastem na linii języka „produkcji” i czułości zarazem.
Janina Szołtysek
Wduszenie jest świetne i
świeże bez dwóch zdań. Dawno nie czytałem wierszy naładowanych tak dużą energią
języka, wyobraźni, żywych problemów. Odczuwanie i myślenie poetyckie przebija
się przez bożka niemożności – niemożności pisania według głębokiego siebie i
wartości branych na serio. Wiersze Jerzego Suchanka są odważne, pisane przeciw
zgodzie na dryfowanie życia osobistego i społecznego. Rwą się sztuczne i
ogłupiające „nowoczesne” przesądy, które pętały i pętają indywidualność głosu.
Poeta uderza celnie w przebóstwianie egoistycznego ja i katarynkowej kultury
fałszywego krytycyzmu. Mówi od siebie i za siebie, ale w poczuciu więzi ze
wspólnotą: poetów, bohaterów, szarych ludzi, kobiet i mężczyzn. Nie udaje,
że polskie doświadczenia, zwłaszcza dwudziestowieczne i współczesne, są inne
niż są. Suchanek przezwycięża spętanie poprawnością polityczną za pomocą stylu,
dopuszczającego wielość zbiorowych emocji, które bywają gdzie indziej
unieważniane przez wygodną poetyzację (czyli quasi-awangardowość). To, co
jedni nazwą zabawą językiem, a inni lingwistycznym popisem, jest według
mnie sposobem wybicia się na wolność – wolność bycia sobą z uszanowaniem
wartości większych niż doraźna przyjemność i satysfakcja płynąca z przekonania
o byciu po „właściwej” stronie. We Wduszaniu poezja powraca jako siła sprawcza
i powinność. Chodzi o to, aby nie żyć po to, aby „byle być”. Bycie domaga się
krytycznej, uważnej, opartej na przestrzeganiu godności każdego człowieka
poezji – np. takiej, jak Wduszenie Jerzego Suchanka.
Zbigniew Chojnowski
Instytut
Mikołowski
ul.
Jana Pawła II 8/ 5
Mikołów
To najbrzydszą okładkę roku 2015 już mamy: "Wduszenie" Suchanka. Pozdrawiam. Szczęśliwego Nowego! A.
OdpowiedzUsuńNie szata zdobi... Wszystkiego Najlepszego!
OdpowiedzUsuń