piątek, 10 sierpnia 2018

We wrześniu ukaże się debiut laureata/laureatki „Bierezina” 2017


Anonsując książkę Rafał Gawin napisał: „Laureat(ka) Nagrody Głównej w konkursie im. Jacka Bierezina 2017 już we wrześniu zadebiutuje "Kokostami". Dom Literatury w Łodzi i Stowarzyszenie Pisarzy Polskich Oddział w Łodzi, we współpracy ze Staromiejskim Domem Kultury w Warszawie, wydają książkę wyjątkową. Autor(ka), Łukasz Kaźmierczak / Łucja Kuttig, sięga po prozy poetyckie, by złapać na gorącym uczynku to, co niewyrażalne w przestrzeni między humanistyką a naukami ścisłymi, między tożsamością a rolą społeczną. Pierwsza taka książka o orzechach! Opracowana i dopracowana, opatrzona przypisami i dopisana biogranifestem. Już wkrótce więcej szczegółów. A za okładkę, w której istotna jest każda kropka, odpowiada Joanna Łańcucka".

BIOGRANIFEST
widzę czego wzrok nie pamięta
wiem że tu kobiety kochają kobiety
ale zapomniałam imię mojej własnej
płci

[Kristen Berget, *** (widzę czego wzrok nie pamięta…)]

Łukasz Kaźmierczak / Łucja Kuttig – na początku było-ty, po-
­tem dorosła dychotomiczna forma grzecznościowa pan-pani,
społeczna intencjonalizacja i bonitacja androgynicznych/gy­-
nandrycznych procesów płciowych. Piszewa o sobie w liczbie
podwójnej, choć porzucawa bieguna i biegunoma zakreślawa
nieprostą – jednowymiarową przestrzeń łukowo rozspójną,
wciąż spójną, lecz rozespajalną, lubiącą też rozespanie. Ostatni
przewrót kopernikański dokonał się w astrologicznym układzie
rozrodczym, a ściślej płci, gdzie źli i niecni zaplanowali budować
kosmiczne kontinuum poza piekłem i niebem, nazywając to „ro­-
dzajem” i bluźniąc tym samym na biblijną księgę, gdzie porządek
żeber i jabłek został od-górnie dookreślony. W dobie cybernetyki
nie potrzeba prawdy o sobie, ustalonych trajektoryj startujących
ze słu[sz/ż]nego, zaczepionego w aksjomatach warunku począt­k-
owego. W metrykach do wyboru: e-Euklidesowskość, łobaczew­-
skość, riemannowskość, mnogość imion, nazwisk, dat urodzenia,
miejsc zamieszkania, kolorów oczu – płcie wciąż. Po co komuś
deklinacyjny i deklamacyjny rodzaj w aglutynacyjnej gramatyce
hasztagów z ciągłością tożsamościową oraz z udowodnionym
twierdzeniem o przedłużalności rozwiązań przynajmniej w prze-
­liczalnej liczbie przypadków. Czy po polsku można się porozu­-
mieć z obcą cywilizacją pozaziemską, skoro nie wiadomo, jak roz­-
mawiać z osobą bez płci. Co, jeśli kosmos nie potrzebuje gonad,
chromosomów opartych na PNOCH-u, andro/estro-hormonów,
fenotypu ni metabolizmu. Ani performatywnej seksualności.
Jeżeli mó-Viva!® o sobie w liczbie niepojedynczej.

to ciało jest z mięsa
to ciało jest z płci
dokąd mam się udać z tą
wiedzą

[K. Berget, *** (to ciało jest z mięsa)]

Nasze usta nie tyle nie chcą, ile nie mogą wypowiedzieć zaimka
„ego”. Ludzka mowa nie udźwiga poczucia wewnętrznej tożsa­-
mości. Czy jestewa w ogóle zatem bytem podmiotowym albo czy
li tylko naszej podmiotowości wyrazić nie sposób.

Muzyka pracuje Nikt
mnie tu nie zna Nikt nie wie
o mojej płci

[K. Berget, *** (Dzień 22…)]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz