środa, 29 kwietnia 2015

Markiewicz o „dykcji łódzkiej”

W numerze 3/2015  Internetowej Gazety Kulturalnej Salonu Literackiego opublikowano felieton autorstwa Czesława Markiewicza zatytułowany „W Łodzi mają dobrą dykcję”, w którym zielonogórski poeta, prozaik, eseista i krytyk literacki podejmuje próbę redefinicji powyższego pojęcia, krążącego od pewnego czasu w środowisku poetyckim. Markiewicz pisze m.in.: „(…) Czucie poezji jest w ogóle cechą „dyktatorów” z Łodzi. Czucie – jest po prostu nieustannym, mądrym gadaniem o poezji. Dyktatorów, bo zaczynają powolutku dyktować warunki pozostałym stadom literackim. Łodzianom brakuje jeszcze tylko jakiejś… statuetki (Nike, Silesiusa, Orfeusza?) czy czegoś w podobnym rodzaju (oby literackim, a nie nieprzykładnie obyczajowym). Tyle, że w przypadku osobników z łódzką dykcją, ten ciężar traktowany pewnie będzie jak zwykle niezwykle indywidualnie (znowu)”. A więc „dykcja” czy raczej „fikcja” łódzka? Zdanie wyrobicie sobie Państwo już sami.

Felieton do przeczytania tutaj.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz