Trzydziesty,
jubileuszowy tom poetycki łódzkiego Wydawnictwa „Kwadratura” to książka, która
zamyka wydawaną w dotychczasowym kształcie serię poetycką pod redakcją Piotra
Groblińskiego, poety, redaktora, dziennikarza, wydawcy (i okazjonalnie) krytyka
literackiego. Serię charakteryzującą się bogatą szatą graficzną, ciekawym
formatem, ukazującą się w Łodzi przez ostatnie siedem lat, skupiającą autorów pochodzących
z różnych środowisk i poetyk. Ostatnim akcentem „Kwadratury” jest tomik Adama Raczyńskiego
„Poza tym wszystkim”. „Jako wydawca coraz
częściej zastanawiam się, czy taka działalność ma sens. Nie chodzi nawet o brak
pieniędzy na wydawanie kolejnych książek poetyckich, chodzi raczej o brak
zainteresowania ze strony odbiorców. To nie jest kwestia tej czy innej książki,
lepszej lub gorszej propozycji – nawet najciekawsze tomiki nie znajdują
czytelników. Ludziom nie chce się czytać, a krytykom recenzować. Przyznającym
poetyckie nagrody nie chcę się wyjść poza krąg znanych, sprawdzonych wydawców.
Paradoks polega na tym, że częściej dostaję maile z propozycjami wydania
kolejnych książek niż zamówienia na już wydane pozycje” – pisze Piotrek na
łamach najnowszego numeru „Kalejdoskopu” (7/8, lipiec 2015), magazynu
kulturalnego regionu łódzkiego przy okazji zapowiedzi spotkania autorskiego
promującego „Poza tym wszystkim”. A przecież udało mu się wydać przez tych
kilka lat sporo dobrej poezji, zauważone i nominowane do rozmaitych nagród i
wyróżnień książki: „Cyklist” Przemysława Owczarka, „Ze skraju i ze świata” Kacpra
Płusy, „Fabrykę tanich butów” Magdaleny
Gałkowskiej, czy „ę” Krzysztofa Kleszcza. Ponadto intrygujące tomy Izabeli
Kawczyńskiej, Artura Fryza, Marcina Zegadły oraz wiele innych ciekawych tytułów
(ewidentne pomyłki wydawnicze zdarzały się Groblińskiemu stosunkowo rzadko). Skąd
więc wziął się u niego ten wyraźny ton rezygnacji? Czyżby z poczucia
osamotnienia? Uderzmy się we własne piersi. Ile razy tomiki „Kwadratury” były
recenzowane na łamach „Arterii”? Czy autorzy „Kwadratury” miewali spotkania w
Domu Literatury? Który z łódzkich krytyków literackich (jeden Tomasz Cieślak i
otwarte dla poezji łamy „Kalejdoskopu” jeszcze wiosny nie czynią) podjął się
omówienia wybranego tomu z 30-tomowej serii? Na jaki rodzaj wsparcia mogło
liczyć wydawnictwo ze strony łódzkiego środowiska akademickiego (na Wydziale
Filologicznym UŁ funkcjonuje Katedra Literatury Polskiej XX i XXI w.)? W ilu
łódzkich księgarniach można było kupić wydawnictwa „Kwadratury”? W czasach,
które trafnie charakteryzuje sam Grobliński: „Sok, suplementy diety, wakacje w ciepłych krajach – w powszechnym
ideale, obowiązującym dziś w naszej kulturze, nie mieści się niestety czytanie
poezji”, bez środowiskowego zaplecza nie może udać się żadna inicjatywa
literacka. Zarzuty stawiane tu i
ówdzie co do samego katalogu wydawnictwa, który według niektórych opinii
zawierał pozycje dosyć „bezpieczne”, z przewagą tzw. „poezji środka” są
bezzasadne, na co dowodem niech będą takie pozycje „Kwadratury”, jak „Wszystko
jest kleptomania. Autoremix” Samanthy Kitsch, „Dospowiadanie” Marcina Badury,
lub „Życie świetnych ludzi” Kacpra Bartczaka. Inne przygany, w rodzaju pewnych
niedostatków marketingowo-promocyjnych da się skwitować prostym stwierdzeniem: rynek
poezji współczesnej jaki jest, każdy widzi i rozkłada ręce. Na szczęście,
omawiany tekst Groblińskiego to nie podzwonne, jeżeli przynosi jednocześnie
informację, że najprawdopodobniej już jesienią „Kwadratura” rozpocznie wydawanie drugiej serii poetyckiej (możliwe, że nieco skromniejszej edytorsko
niż ta pierwsza). Obyśmy wspólnie (wydawcy, animatorzy kultury, krytycy i autorzy),
tu w Łodzi, nie przegapili także i tej drugiej szansy.
Przypomnę tym, co narzekają, że Kwadratura miała dwie nominacje do Nagrody Literackiej Gdynia - za Cyklistę Owczarka i Ze skraju i ze świata Płusy. Dla mnie to ewidentny sukces wydawnictwa. Skąd więc u p. Groblińskiego taka mizantropia i żal po całości do jurorów?
OdpowiedzUsuńNominacje napędzają koniunkturę (stosowną do skali udziału poezji w całym rynku czytelniczym). Piotr nie pisze wyłącznie o swoim żalu do jurorów, ale przede wszystkim o słabym zainteresowaniu czytelnika poezją wydawaną w „Kwadraturze”.
OdpowiedzUsuńMyślę, że książkom brakło zwyczajnie promocji. Ostatnie książki z serii to także dosyć trudna poezja. t
OdpowiedzUsuń