Kilka lat temu, u schyłku lata, wszyscy śledziliśmy z rosnącym niepokojem komunikaty o rozlewającej się po kolejnych kontynentach epidemii, która po raz pierwszy od dawna zyskiwała status globalnej. „Erozja” ma swój początek w tym właśnie lęku. Dziuba nie poprzestaje jednak na prostym spostrzeżeniu i konsekwentnie pracuje w języku, pokazując w jaki sposób procesy rozpadu relacji społecznych, dezintegracji własnego ciała i tego, co je otacza, przenikają się i wzajemnie warunkują. Ostatecznie zaś pokazuje możliwość współistnienia opartego o odmienne zasady:
„Obcięłam pęd
storczykowi,
boję się, że
zwiędnie. Nie ma świadomości
utraty jednej
z kończyn,
może odrośnie.
Pokaże grzywę
zamiast
niemego języka.
Wyjdzie poza
ramę doniczki, żeby objąć.
Sercem bijącym
głośniej niż echo,
bez żadnego trybu”.
Do wiersza
„Erozja II” odwołuje się w blurbie Piotr Gajda:
„Egzystencja, erozja. Tylko te dwa słowa wyłuskane z wierszy Natalii Dziuby to «narzędzia do budowania świata». Jest ich znacznie więcej, wszystkie tworzą wybitnie osobiste instrumentarium i dlatego są utensyliami specjalistycznymi, używanymi m.in. po to, by język nie był niemy. Egzystencja, erozja. Bo, jak napisał poeta, «Wszystko jest w mózgu. Nigdzie więcej». Korzystając z powyższego akcesorium Natalia Dziuba posuwa się znacznie dalej, tworzy z wierszy układ planetarny, w którym centralne miejsce zajmuje indywidualny język poetycki. Operacja się nadzwyczajnie udała, Operatorka-Poetka w jej toku czerpała ze zbioru 1.000.000.000.000.000 połączeń synaptycznych w Procesorze Mózgu, organie Wszechświata”.
Zaciekawieni? Premiera już 20 października. Serdecznie zapraszamy na spotkanie, które w Księgarni Hiszpańskiej poprowadzi z autorką Ewa Jarocka.
Autorem
projektu okładki (jak i projektu typograficznego całej serii Pąd, ponowa) jest
Paweł Stasiewicz.
____________________
Książce matronują: Wrocław Miasto Literatury, Tlen Literacki, Babiniec Literacki, Strona Czynna, Afront. Kwartalnik literacko-artystyczny, ReWiry.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz