środa, 18 kwietnia 2012

Przyjaciele koncertują

Już w najbliższy piątek, 20 kwietnia godz. 19:00 w MS Cafe, Łódź, ul Więckowskiego 36, odbędzie się koncert grupy Agnellus promujący płytę „Ballady i transe”. Zespół wystąpi tego dnia w „okrojonym” składzie z powodu kontuzji gitarzysty (który wystąpi w innej, zaskakującej roli). Jako support zagra Magda Ruta Solo ze swoimi autorskimi piosenkami z repertuaru jej duetu Ruta&Zimoch. Koncertowi patronują: Śródmiejskie Forum Kultury – Dom Literatury, Kwartalnik Literacko-Artystyczny „Arterie” oraz Stowarzyszenie pisarzy Polskich Oddział w Łodzi.

Protoplastą łódzkiego „Agnellusa” był skład znany jako „Agnes' band”, wielokrotnie nagradzany na Ogólnopolskich Festiwalach Piosenki m.in. na Spotkaniach Zamkowych w Olsztynie, na Festiwalu Piosenki Artystycznej w Rybniku. Obecnie „Agnellus” występuje w kraju i za granicą (dwukrotnie gościł na imprezach poetyckich w Tomaszowie). Ich utwory można było ponadto usłyszeć na koncertach organizowanych m.in. przez SPP Oddział w Łodzi, Łódzką Piwnicę Artystyczną „Przechowalnia", Piwnicę Artystyczną Teatru Starego w Krakowie przy ulicy Sławkowskiej, na Festiwalu Dialogu Czterech Kultur w Łodzi, na Festiwalu „Apetyt na czytanie" w Łodzi, „Poezja na murach" w Dzierżoniowie, „Na moście" w Gryfinie, na festiwalu „Fama" w Świnoujściu... na płycie Macieja Zembatego z 2003 roku pt. „Piosenki z trumienki”, można znaleźć 5 utworów zespołu.

Oto, co mówi Agnieszka Kowalska-Owczarek, wokalistka i liderka zespołu (prywatnie żona łódzkiego poety Przemysława Owczarka) na temat twórczości zespołu: Punktem wyjścia do pracy nad utworem jest tekst. Poszukujemy takiego zderzenia słowa i muzyki, które prowokuje nowe sensy. W naszym repertuarze można znaleźć utwory o zabarwieniu rockowym, jazzowym z folkowym kolorytem, także dzieła eksperymentalne, miniatury dramatyczne... Do naszych ulubionych autorów należą Miron Białoszewski, Leśmian, J. Tuwim, K.K. Baczyński, Maciej Zembaty, E. Dickinson, F. G. Lorka, Andrzej Strąk, Krzysztof Smoczyk, Wojciech Kądziela, X. J. Twardowski, Psalmista Dawid...”. Wkrótce ukaże się album zespołu „Ballady i transe” to zbiór moich osobistych wyznań. Światy, w których lubię przebywać. Niepokojące dźwięki, mol moich tęsknot. Niespełnienie, które samo w sobie jest piękne i trudne. Jak przygarnąć zgubionych, zatraconych, a zarazem i siebie, zmienić kobietę w silną i piękną istotę, spełnić miłość, która nie może znaleźć wspólnego miejsca i czasu. Jak być wiedząc o tym, że można istnieć obok siebie i mijać się „do póki śmierć nas nie rozłączy”. Chcę opowiadać o tym, że można czekać na miłość, na życie, czekać z otwartymi ramionami zarazem nie o c z e k u j ą c niczego, nie żądając niczego, nie ponaglając. O tym jak wspaniale jest BYĆ razem choćby to była tylko chwila. Jak zachwycić się czymś codziennym i prostym, własnym czekaniem na miłość. Wrócić do świata dzieciństwa, choć przez chwilę wyłapać z pamięci świat dziwów, który sami wtedy tworzyliśmy wokół. Przypomnieć barwy, smaki i nastroje, które nam towarzyszyły. Opowiadać o własnej niemożliwości, o braku słów, o skracaniu się wewnątrz, składaniu samego siebie w kostkę; o tym, co nas przerasta i trwoży, o własnym zapętleniu, własnej bezradności, o śmierci i strachu przed przemijaniem; o tym, że wszystko wokół się zmienia i nie daje nam czasu. O tym jak horyzontalna potrzeba dobra zamienia się w wertykalną słabość. O tym, że wszystkie nasze dobre chęci działań, spotkań bardzo łatwo mogą zmienić się w niechęci – ze strachu albo przez nieuwagę, albo ze zmęczenia. O pragnieniu spokoju. Opowiadać o tym, że chcemy czuć iskrę bożą i spłonąć, o tym, że mały podmuch wystarczy, aby nas rozgrzać i wznieść ku górze, jak drewienko z ognia. O tym, że chcemy przyczyny i skutku, chcemy być tu lub gdzie indziej, ale nigdy pomiędzy, choć właśnie tam przebywamy. A kiedy zdajemy sobie z tego sprawę chcemy krzyczeć, a ciało nasze rozpada się”.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz