wtorek, 5 marca 2019

Chichot (z) poezji


Oto nowy model poezjomatu – charakterystyczne zielone kosze przed wejściem do budynku sieci McDonald’s. Z wierszami poetów na umowach śmieciowych, na bezrobociu, na lichych etatach, publikujących własną poezję za darmochę i po nic, działających na rzecz kultury, którą od lat grilluje się i przepija piwem w rytm skocznej, biesiadnej muzyczki. Urządzenie z odpowiednio szeroką gardzielą, żeby wiersz bezgłośnie i bezkolizyjnie trafił tam, gdzie jego miejsce – do zsypu. Tymczasem w  domach Polaków na honorowych miejscach wiesza się telewizor. I dlatego, po obejrzeniu dowolnego programu rozrywkowo-kulturalnego w dowolnej stacji, od razu można się powiesić.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz