Oto nowy model poezjomatu – charakterystyczne
zielone kosze przed wejściem do budynku sieci McDonald’s. Z wierszami poetów na
umowach śmieciowych, na bezrobociu, na lichych etatach, publikujących własną
poezję za darmochę i po nic, działających na rzecz kultury, którą od lat
grilluje się i przepija piwem w rytm skocznej, biesiadnej muzyczki. Urządzenie
z odpowiednio szeroką gardzielą, żeby wiersz bezgłośnie i bezkolizyjnie trafił
tam, gdzie jego miejsce – do zsypu. Tymczasem w domach Polaków na
honorowych miejscach wiesza się telewizor. I dlatego, po obejrzeniu dowolnego
programu rozrywkowo-kulturalnego w dowolnej stacji, od razu można się powiesić.
wtorek, 5 marca 2019
Chichot (z) poezji
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz