poniedziałek, 13 lipca 2015

Kwadratura koła?

Trzydziesty, jubileuszowy tom poetycki łódzkiego Wydawnictwa „Kwadratura” to książka, która zamyka wydawaną w dotychczasowym kształcie serię poetycką pod redakcją Piotra Groblińskiego, poety, redaktora, dziennikarza, wydawcy (i okazjonalnie) krytyka literackiego. Serię charakteryzującą się bogatą szatą graficzną, ciekawym formatem, ukazującą się w Łodzi przez ostatnie siedem lat, skupiającą autorów pochodzących z różnych środowisk i poetyk. Ostatnim akcentem „Kwadratury” jest tomik Adama Raczyńskiego „Poza tym wszystkim”. „Jako wydawca coraz częściej zastanawiam się, czy taka działalność ma sens. Nie chodzi nawet o brak pieniędzy na wydawanie kolejnych książek poetyckich, chodzi raczej o brak zainteresowania ze strony odbiorców. To nie jest kwestia tej czy innej książki, lepszej lub gorszej propozycji – nawet najciekawsze tomiki nie znajdują czytelników. Ludziom nie chce się czytać, a krytykom recenzować. Przyznającym poetyckie nagrody nie chcę się wyjść poza krąg znanych, sprawdzonych wydawców. Paradoks polega na tym, że częściej dostaję maile z propozycjami wydania kolejnych książek niż zamówienia na już wydane pozycje” – pisze Piotrek na łamach najnowszego numeru „Kalejdoskopu” (7/8, lipiec 2015), magazynu kulturalnego regionu łódzkiego przy okazji zapowiedzi spotkania autorskiego promującego „Poza tym wszystkim”. A przecież udało mu się wydać przez tych kilka lat sporo dobrej poezji, zauważone i nominowane do rozmaitych nagród i wyróżnień książki: „Cyklist” Przemysława Owczarka, „Ze skraju i ze świata” Kacpra Płusy,  „Fabrykę tanich butów” Magdaleny Gałkowskiej, czy „ę” Krzysztofa Kleszcza. Ponadto intrygujące tomy Izabeli Kawczyńskiej, Artura Fryza, Marcina Zegadły oraz wiele innych ciekawych tytułów (ewidentne pomyłki wydawnicze zdarzały się Groblińskiemu stosunkowo rzadko). Skąd więc wziął się u niego ten wyraźny ton rezygnacji? Czyżby z poczucia osamotnienia? Uderzmy się we własne piersi. Ile razy tomiki „Kwadratury” były recenzowane na łamach „Arterii”? Czy autorzy „Kwadratury” miewali spotkania w Domu Literatury? Który z łódzkich krytyków literackich (jeden Tomasz Cieślak i otwarte dla poezji łamy „Kalejdoskopu” jeszcze wiosny nie czynią) podjął się omówienia wybranego tomu z 30-tomowej serii? Na jaki rodzaj wsparcia mogło liczyć wydawnictwo ze strony łódzkiego środowiska akademickiego (na Wydziale Filologicznym UŁ funkcjonuje Katedra Literatury Polskiej XX i XXI w.)? W ilu łódzkich księgarniach można było kupić wydawnictwa „Kwadratury”? W czasach, które trafnie charakteryzuje sam Grobliński: „Sok, suplementy diety, wakacje w ciepłych krajach – w powszechnym ideale, obowiązującym dziś w naszej kulturze, nie mieści się niestety czytanie poezji”, bez środowiskowego zaplecza nie może udać się żadna inicjatywa literacka. Zarzuty stawiane tu i ówdzie co do samego katalogu wydawnictwa, który według niektórych opinii zawierał pozycje dosyć „bezpieczne”, z przewagą tzw. „poezji środka” są bezzasadne, na co dowodem niech będą takie pozycje „Kwadratury”, jak „Wszystko jest kleptomania. Autoremix” Samanthy Kitsch, „Dospowiadanie” Marcina Badury, lub „Życie świetnych ludzi” Kacpra Bartczaka. Inne przygany, w rodzaju pewnych niedostatków marketingowo-promocyjnych da się skwitować prostym stwierdzeniem: rynek poezji współczesnej jaki jest, każdy widzi i rozkłada ręce. Na szczęście, omawiany tekst Groblińskiego to nie podzwonne, jeżeli przynosi jednocześnie informację, że najprawdopodobniej już jesienią „Kwadratura” rozpocznie wydawanie drugiej serii poetyckiej (możliwe, że nieco skromniejszej edytorsko niż ta pierwsza). Obyśmy wspólnie (wydawcy, animatorzy kultury, krytycy i autorzy), tu w Łodzi, nie przegapili także i tej drugiej szansy.

3 komentarze:

  1. Przypomnę tym, co narzekają, że Kwadratura miała dwie nominacje do Nagrody Literackiej Gdynia - za Cyklistę Owczarka i Ze skraju i ze świata Płusy. Dla mnie to ewidentny sukces wydawnictwa. Skąd więc u p. Groblińskiego taka mizantropia i żal po całości do jurorów?

    OdpowiedzUsuń
  2. Nominacje napędzają koniunkturę (stosowną do skali udziału poezji w całym rynku czytelniczym). Piotr nie pisze wyłącznie o swoim żalu do jurorów, ale przede wszystkim o słabym zainteresowaniu czytelnika poezją wydawaną w „Kwadraturze”.

    OdpowiedzUsuń
  3. Myślę, że książkom brakło zwyczajnie promocji. Ostatnie książki z serii to także dosyć trudna poezja. t

    OdpowiedzUsuń