wtorek, 30 grudnia 2014

Łódzkie głosy


W końcówce roku uaktywnili się około-literacko moi przyjaciele z Łodzi. Na blogu liberte.pl Rafał Gawin w tekście zatytułowanym „Nie ma świata. Skończył się”, lokuje produkt w postaci tegorocznego Pulsu Literatury w Łodzi: „Jako, za przeproszeniem, członek zespołu organizacyjnego imprezy nie zamierzam silić się na obiektywizm, wydarzenie udało się na tyle, że jest się czym chwalić. Nie pamiętam sytuacji, żeby w tak krótkim czasie Łódź odwiedziło tylu uznanych pisarzy, nie tylko z Polski, między innymi: Vedrana Rudan, Pavel Rankov, Teodora Dimowa, Herkus Kuncius, Charles Bernstein, Tracie Morris, Hanna Krall, Andrzej Stasiuk, Eustachy Rylski, Dorota Masłowska, Szczepan Twardoch, Magdalena Tulli, Krzysztof Varga, Inga Iwasiów, Hubert Klimko-Dobrzaniecki, Leszek Engelking i Andrzej Sosnowski, a także eseistów i krytyków, nie tylko literackich, m.in. Kinga Dunin, Jan Gondowicz, Tadeusz Sobolewski, Piotr Matywiecki, Dariusz Nowacki, Justyna Sobolewska, Anna Kałuża, Adam Poprawa, Karol Maliszewski i Maria Magdalena Beszterda. I to nie licząc stacjonujących w Łodzi pisarzy, tłumaczy i krytyków, między innymi: Sławy Lisieckiej, Zdzisława Jaskuły, Macieja Świerkockiego i Tomasza Bocheńskiego”. Rzeczywiście, po raz kolejny składowi personalnemu Domu Literatury udało stworzyć się festiwalowego „potwora”, którym okazał się (czarny?) lud poezji licznie nawiedzający jego łódzką siedzibę. Po wyraźnej zadyszce kutnowskiego Złotego Środka Poezji (na skutek tragicznej śmierci Artura Fryza) jakiekolwiek możliwości integracyjne środowiska poetyckiego na terenie województwa łódzkiego, zachował  już tylko Puls. Więcej o festiwalu piórem Rafała Gawina można przeczytać tutaj.

Drugi przypadek to Przemek Owczarek, który na portalu Kalejdoskop Kulturalny „Reymont” wywołał polemikę z Tomkiem Cieślakiem recenzującym jego książkę „Miasto do zjedzenia” w papierowej wersji „Kalejdoskopu”. Ten akt polemiczny takimi oto słowami zaanonsowała redakcja: „No i doczekaliśmy się w łódzkiej literaturze zażartej polemiki. Profesor Tomasz Cieślak zrecenzował książkę Przemysława Owczarka Miasto do zjedzenia (Mikołów 2013). Poeta z recenzji nie był zadowolony i odpowiedział polemicznym autokomentarzem do własnego tomu”. W samej treści przytoczonego anonsu kryje się pozorny brak potrzeby podejmowania tego rodzaju polemiki ze strony autora. Ważniejszy jest tu fakt, iż adwersarzom (z których każdego wysoko sobie cenię) udało się choć na chwilę zakłócić martwą ciszę jaka na niwie krytyczno-literackiej zapadła nad Łodzią, co wydaje się być wartością dodaną (z pełną treścią dysputy można zapoznać się tu).

Cieszy powyższa aktywność przyjaciół, jeśli tylko przełoży się ona także na sprawy zasadnicze: ukazanie się spóźnionego, ale i wyczekiwanego numeru „Arterii”… 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz