Ogłoszenia
laureatów (wybiła już północ) dokonał dyrektor Domu Literatury Andrzej
Strąk, a zarazem członek głównego jury.
Zrobił to tak jak zwykle, z typowo łódzką nonszalancją. Do anegdotycznej historii konkursu
przejdzie nieudana próba połączenia się z laureatem nagrody głównej
mieszkającym w Anglii, Tomaszem S. Mielcarkiem, przypominająca sławetne
posiedzenie komisji Antoniego Macierewicza zakłócone złośliwe przez internautów
posługujących się aplikacją skype. Stąd o laureacie wiem tylko tyle, że głośno
kaszle.W zaistniałej sytuacji
inicjatywę przejął przewodniczący jury Bronisław Maj, który przeczytał jeden z
jego wierszy. I takim oto „dychawicznym” akcentem tegoroczny Puls się zakończył (nazajutrz miała odbyć się jeszcze Gala Nagrody im. Tuwima).
Dodam tylko, że wyjątkowo udany w tym roku…
|
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz