czwartek, 18 lipca 2013

Świat widziany przez różowe okulary


Dominik Figiel, Radek Bolewski i Paweł Cieślak, członkowie łódzkiej grupy Fonovel, wydali swoją drugą płytę zatytułowaną „Różowy album” (ich debiut „Good Vibe” ukazał się dwa lata temu). O tamtej płycie pisałem tu. O nowym albumie Fonovel tak pisze Bogdan Sobieszek na stronie internetowej „Kalejdoskopu Kulturalnego – Reymont” : „Druga płyta, jak drugi film, dla twórców jest podobno najtrudniejsza. Tym bardziej jeśli debiut był ciekawy i zebrał pozytywne recenzje. Muzycy stają przed dylematem: gramy dalej swoje, czyli to, co się spodobało, czy szukamy nowych rozwiązań. Łódzki zespół Fonovel po swoim debiucie (…) sprzed dwóch lat postanowił się nieco zmienić. Wtedy widziałem w nich muzycznych eksperymentatorów, buntowników próbujących wstrząsnąć słuchaczem. Dziś oczyścili swoje piosenki z niepokojących brzmień, wibracji i zgrzytów. Złagodnieli?

Sporo w tym względzie podpowiada tytuł nowej płyty, która ukazała się w maju. „Różowy album” natychmiast kojarzy mi się z „białym albumem”, co znaczyłoby, że muzycy Fonovel nadal, a nawet jeszcze bardziej zdecydowanie odwołują się do „dziedzictwa” The Beatles. Jednocześnie jednak deklarują zmianę postawy, starając się patrzeć na świat przez różowe okulary. Takie credo wyrazili wprost w ostatnim utworze „Róż”. Kolor sugeruje także tematykę piosenek niczym „z różowej serii”. Zatem Radek Bolewski, Paweł Cieślak i Dominik Figiel współtworzący projekt Fonovel chcą być teraz bardziej strawni i grzeczniejsi, a może bardziej popowi i komercyjni.

Takie właśnie wrażenie robi ich elektro pop rock pozbawiony eksperymentalnych „odlotów”. Melodyjne, wpadające w ucho utwory, o których brzmieniu tak jak na pierwszej płycie przesądza oldskulowy minimoog i elektryczne organy à la enerdowska vermona z oszczędnie, niemal niezauważalnie grającą gitarą, popadły teraz w stylistykę z pogranicza new romantic i disco lat 80. Kompletny tekst Sobieszka znajduje się tu

Mam nadzieję, że Dominik przyśle mi wkrótce „Różowy album” do zrecenzowania, abym mógł skonfrontować zawartą na nim muzykę z powyższą opinią. A może przy tej okazji wpadnie na pomysł kolejnego projektu związanego z łódzkimi poetami, podobny temu, o którym wspominałem tutaj? Nieważne. Najważniejsze jest to, że wciąż towarzyszy zespołowi energia tak potrzebna, żeby utrzymać się na muzycznym rynku, pod pewnymi względami jeszcze trudniejszym niż ten poetycki. Napisał w wierszu klasyk: „Po zdjęciu czarnych okularów / ten świat przerażający jest tym bardziej”, stąd przyglądać się mu przez różowe okulary, jest rzeczą odważną i pożądaną (chyba).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz