niedziela, 23 września 2012

Wpadli na jeden dzień do Tomaszowa...


Mógłbym rzec, że logistycznie wszystko „zadziałało” jak w szwajcarskim zegarku (gdybym tylko taki posiadał). Ale i tak to napiszę. Maciej Melecki, choć podróżował z Mikołowa z jednodniowym przystankiem w Łodzi, gdzie uczestniczył w spotkaniach promujących debiuty Kacpra Płusy w ŁDK-u i Urszuli Kulbackiej oraz Kwartalnika „Arterie” w ŚFK, dotarł do Tomaszowa niemal w tym samym czasie co i Krzysztof Siwczyk, podróżujący z żoną Różą z Gliwic. Zatem i spotkanie, które miałem przyjemność prowadzić z Basią Przybysz ze Stowarzyszenia Inicjatyw Kulturalnych  „Trzcina” rozpoczęło się punktualnie. Dopisała frekwencja. Niestety nie zauważyłem, żeby wśród publiczności, która pojawiła się w filii Miejskiej Biblioteki Publicznej zjawili się poloniści; tych poezja najnowsza w ogóle nie dotyczy, albowiem nie ma jej w programie nauczania. A skoro nie ma nic o niej w programie nauczania, zatem zgodnie z przyjętą przez ciało pedagogiczne logiką – nie może istnieć. Koniec kropka, bardzo dobrze, dostatecznie, a właściwie to niedostatecznie. Nie dotarli również księgarze, ludzie kultury, działacze i społecznicy (poza jednym wyjątkiem). Wszyscy nie zdołali przełożyć kultury, którą w pocie czoła opisują w stosach papierów na stosunkowo łatwe do wykonania uczestniczenie. Za to licznie pojawiła się licealna młodzież i w tym jest cała nadzieja. Nie zawiedli poeci: Krzysztof Kleszcz i Tomasz Bąk (ale dla mnie to akurat było oczywiste od początku). Tym bardziej, że wizyta Macieja Meleckiego i Krzysztofa Siwczyka była wyjątkową okazją do zetknięcia się z fenomenem filmu „Wojaczek” w reżyserii Lecha Majewskiego, książkami wydawanymi przez Instytut Mikołowski im. Rafała Wojaczka w Mikołowie, który ostatnio wydał m.in. „Poezje wszystkie” Georga Trakla oraz porażające w swojej treści „Dziennik. Prozy. Teksty krytyczne” Kazimierza Ratonia, a przede wszystkim do posłuchania „na żywo” i w autorskim wykonaniu najnowszych wierszy twórców z kręgu tzw. Śląskiej Nowej Fali, którzy od początku lat 90-tych ubiegłego wieku z powodzeniem współtworzą historię współczesnej literatury. Pomimo tego, że spotkanie odbywało się w dawnej sali rozpraw Sądu Rejonowego, który kiedyś mieścił się w tym miejscu, nie był to sąd nad poezją, ponieważ ta obroniła się świetnie mając po swojej stronie doskonałe wiersze i prawie 40 osobowe audytorium życzliwych sobie świadków.

Dopełnieniem spotkania z poetami z Mikołowa był koncert Fonetyki w Ośrodku Kultury „Tkacz”. Kto bywa na koncertach Fonetyki ten wie, że muzycy nigdy nie schodzą  poniżej pewnego poziomu. Ich występ to przemyślany rytuał, na który składają się multimedialne obrazy wyświetlane na ekranie, zapowiedzi odnoszące się do poszczególnych utworów w wykonaniu wokalisty i basisty zespołu Przemysława Wałczuka, image grupy oraz zimna, nowofalowa muzyka pogłębiająca przekaz wierszy Rafała Wojaczka, do których została skomponowana. To nie są łatwe i od pierwszych taktów „przyjazne” słuchaczowi kompozycje, a w żadnym przypadku nie jest to tzw. „poezja śpiewana”. „Dla Ciebie piszę miłość”, „Krzyż”, „List do nieznanego poety” oraz pozostałe utwory z płyty „Requiem dla Rafała Wojaczka” stanowią solidne i nieoczywiste przełożenie wierszy jednego z najwybitniejszych (jeśli nie najwybitniejszego) „kaskadera literatury” na język muzyki inspirowanej dokonaniami takich kapel jak Joy Division, Depeche Mode, Radiohead czy Muse. Kto oczekiwał poezji śpiewanej przy ognisku srogo się zawiódł. Po zachowaniu fanów, którzy po koncercie kupowali płyty, rozmawiali i fotografowali się z Fonetyką wnioskuję, że zawiedzionych nie było chyba aż tak wielu. Z kronikarskiego obowiązku odnotuję, że niemal cała widownia w OK. „Tkacz” podczas koncertu była zajęta.

PS. Mam nadzieję, że Maciek Melecki wyniósł niesamowite wrażenia z pobytu w Tomaszowie (niestety, Krzysztof Siwczyk i Róża musieli zaraz po spotkaniu wyruszyć w dalszą podróż). Mam tu na myśli „nocne Polaków rozmowy” w kapitalnym miejscu, jakby „żywcem wyjętym” ze scenariusza „Wojaczka”, poranną kawę podaną w szklankach ze spodkiem na dworcu oraz 35 minutowe spóźnienie pociągu, które podróży powrotnej Maćka do Mikołowa nadało z pewnością melancholijno-egzystencjalnego sznytu. Maćku, jak powstanie z tego nowy wiersz, koniecznie chciałbym go przeczytać…

PS II. Spotkanie z Maciejem Meleckim i Krzysztofem Siwczykiem odbyło się dzięki Stowarzyszeniu Inicjatyw Kulturalnych „Trzcina”. Koncert Fonetyki zorganizował Prezydent Miasta Tomaszowa Mazowieckiego. Serdecznie dziękuję za pomoc w organizacji zarządowi SIK  „Trzcina” a zwłaszcza „naszej Basi kochanej”, dyrektorkom i pracownikom MBP oraz OK. „Tkacz”.

21.09.2012 r. godz. 17.00 Spotkanie z Maciejem Meleckim i Krzysztofem Siwczykiem, MBP Oddział dla Dzieci i Młodzieży, Plac Kościuszki 18, Tomaszów Maz.
21.09.2012 r. godz. 19.30 Koncert zespołu Fonetyka, Ośrodek Kultury „Tkacz”, ul. Niebrowska 50, Tomaszów Maz.

2 komentarze:

  1. >> Mam tu na myśli „nocne Polaków rozmowy” w kapitalnym miejscu, jakby „żywcem wyjętym” ze scenariusza „Wojaczka”

    w jakim?

    OdpowiedzUsuń