poniedziałek, 5 marca 2012

Po której stronie jest niebo, po której piekło?

W rzeszowskiej „Frazie” Nr 3-4 (73-74) 2011 wydrukowano recenzję „Zwłoki” autorstwa Kingi Trznadel. Recenzja nosi tytuł „Po której stronie jest niebo, po której piekło?”. Zainteresowanych zapraszam do jej lektury.

       Piotr Gajda (ur. 1966) jest poetą, autorem książki poetyckiej Hostel, wydanej w 2008 roku, laureatem wielu konkursów i turniejów poetyckich, związanym ze środowiskiem łódzkim. W ubiegłym roku wydał swój drugi tom zatytułowany Zwłoka. Jest to zbiór 29 wierszy, które tworzą świat na pozór bardzo realny., w rzeczywistości jednak zbudowany z emocji, wrażeń i wspomnień. Utwory te mogą wydawać się niektórym nieprzyjemne, a nawet „bolesne” w odbiorze. Czytanie Zwłoki „boli”, bo zwraca uwagę na to, o czym staramy się na co dzień nie myśleć. Przypomina o śmierci, która tak naprawdę towarzyszy nam przez całe życie, stykamy się z nią na każdym kroku. Poeta doprowadza do zatarcia się granic pomiędzy światem żywych i umarłych, gdyż jest częścią ich obu.
       Tytuł tomiku nie brzmi jednoznacznie, jest grą słowną. Słowo „zwłoka” może kojarzyć się ze zwłokami czyli martwym ciałem. Taką interpretację uzasadnia kilka wierszy, w których pojawia się rozkładające się ciało ludzkie lub zwierzęce. Współgra też z okładką tomiku, na której widnieje drewniana rzeźba przypominająca szkielet albo zmumifikowane zwłoki. Być może jest to wizerunek przodków, o których poeta często wspomina. „Zwłoka” to także zwlekanie, przesuwanie czegoś w czasie. Możliwe, że Gajda chce nam w ten sposób uświadomić, ze odsuwamy od siebie myśl o przemijaniu i śmierci. Wiemy, że kiedyś nastąpi, ale „zwlekamy” z zastanowieniem się nad nią i nad sensem życia.
       Gdy zaczynamy czytać drugi tomik Gajdy, mamy wrażenie, że jest to poezja o charakterze opisowym. Poeta ukazuje różne pejzaże, które zmieniają się tak, jak przesuwane w zwolnionym tempie slajdy. Uwagę przykuwają różne szczegóły, których pojawienie się stanowi często przełomowy moment utworów. Obraz zawęża się do jednego konkretnego fragmentu rzeczywistości, który nie jest już częścią świata opisywanego, ale stanowi fragment świata wewnętrznego bohatera.
        Poezja Gajdy ma charakter egzystencjalny, skupia się na osobie autora. Teksty przypominają wyznania – czujemy się tak, jakbyśmy mieli bezpośredni dostęp do myśli i wewnętrznego świata poety. Bohater liryczny jest rozdarty między różnymi sposobami odbierania świata. Ma świadomość przemijania i nieodwracalności pewnych procesów, ale jednocześnie czuje się mocno związany z przeszłością, którą wciąż żyje w jego świadomości. W utworach Gajdy brzmi echo dawnych, przeżytych i zapamiętanych historii. Poeta opisuje minione wydarzenia, przywołuje nieżyjących (ojca, córkę, zabite zwierzęta). W ten sposób przybliża czytelnikom świat umarłych. Pozwala w pewnym sensie z nim obcować, tak jak on sam z nim obcuje i jest jego częścią. Dla poety proces pisania, tworzenia poezji jest sposobem obcowania z przeszłością, utrwalania tego, co już nie istnieje materialnie, ale wciąż jest obecne w pamięci.
       Gajda zadaje w swoich wierszach dużo pytań. Pozornie są one retoryczne, kierowane do jakiegoś wskazanego w tekście adresata, czasami do bohaterów wiersza, niekiedy poeta stawia je sobie lub czytelnikom. Pytania dynamizują utwory, budują napięcie i odwlekają moment poznania znaczeń utworów.

Lubisz zapach markerów, tatusiu,
narysujesz słoneczko? Weź żółty, do pępka dorysuj
promienie i zacznie świecić, żebym przestała się źle śnić.

Komu, córeczko? Matce, z którą w polarną noc sadziłem
las, żeby w chłodny poranek nie zabrakło opału? Mnie,
bo wpatrywałem się w astmatyczną żarówkę, aż oślepłem
i usłyszałem, jak ciemność ustępuje przed jej suchym
kaszlem?

                                 (Światłoczułość)


      Tematem wielu wierszy poety jest ciało. Niekiedy jest ono ich głównym „bohaterem” – opisywane na różne sposoby, będące nieodłącznym elementem procesu umierania. Ciało może być „workiem kości wykopanym z ziemi”, może „zrzucać skórę i mieścić się w garści” (Karbid), zmieniać się w popiół. W wierszu Cukry poeta pisze: „Ciało to chińska litera, gniazdo utkane z zaskrońców./ Wciąż w jednym kawałku na jednej łyżeczce żelatyny”. Ciało bohatera staje się ciałem świata, albo to świat przybiera cielesny kształt:

Wyszedłem do ogrodu zrywać jabłka, a obudziłem się
we własnych wnętrznościach. Wokół wybijano mój strach
na monetach. Czułem ich zimno, brzęk tępy niczym odgłos
mokrego żwiru zrzucanego na deski.

                                   (Raj utracony)

       Poeta przywiązuje dużą wagę do wrażeń zmysłowych, zwłaszcza dźwiękowych i wizualnych. Przy pomocy smaku, brzmienia czy zapachu stara się wyrazić to, co na pozór jest nie do zdefiniowania, przede wszystkim uczucia, wrażenia i emocje. Ostatni wiersz tomiku, od którego pochodzi tytuł całości, wyraża poznawcza niepewność poety, niemożność rozstrzygnięcia tu na ziemi spraw ostatecznych:

Ci będą mówić do ciebie na głos, dopóki nie wbijesz w ściany gwoździ
pod ich święte portrety. W końcu sam siebie zapytasz: po której stronie
jest niebo, po której piekło?

                                     (Zwłoka)

       Niepewność, wątpliwości wyrażone przez Gajdę w zamykającym tom wierszu, mogą być uznane za motywy przewodnie całego tomiku. Dzięki nim zaczynamy zastanawiać się nad własnym miejscem w świecie, nad tym, do czego zmierzamy i gdzie dojdziemy u kresu swojego życia. Wiersze zebrane w tomiku przypominają wspomnienia z dzieciństwa i migawki z życia bohatera. Na pozór niewinne obrazy, zwyczajne wydarzenia, zostały opisane jak traumatyczne przeżycia, pełne makabrycznych scen. Takie postrzeganie świata przez poetę może uświadomić nam, że świat, w którym żyjemy, nie jest skonstruowany wyłącznie z rzeczy pięknych i przyjemnych, że jeśli nawet na co dzień nie stykamy się ze śmiercią i zniszczeniem, to w każdej chwili możemy ich doświadczyć i musimy być na nie przygotowani.

Piotr Gajda, Zwłoka, Biblioteka ARTERII, Łódź 2011.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz